Po ostatnich wizytach choćby w Giselle i Charlotte, tym razem trafiłem do miejsca stanowiącego ich kompletne przeciwieństwo. Kawalerka Cafe, znajdująca się tuż przy wydziale Informatyki Uniwersytetu Wrocławskiego, to miejsce magiczne, choć pewnie nie dla każdego. Malutki lokal nigdy nie stanie się mekką hipsterów, ale na pewno zyska uznanie takich ludzi jak ja. Uwielbiających klimaty słusznie minionej epoki.
Wchodząc do środka, przenosimy się momentalnie do kawalerki, jakby to obecnie można nazwać, z aneksem kuchennym. M1, w którym mało co pasuje do siebie. Każde krzesło jest inne, pod ścianą stoi modna meblościanka, a w pomieszczeniu kuchennym znalazło się miejsce dla nieco nowszego, ale doskonale wpisującego się w tematykę opiekacza do tostów, znanego zapewne każdemu studentowi mieszkającemu podczas studiów w akademiku. A, jest jeszcze telewizor Ametyst. No i gramofon, sporo płyt winylowych i mnóstwo kaset do magnetofonu, z którego dochodzą dźwięki z wczesnych lat twórczości Kazika. Na półkach archiwalne numery Przekroju i sporo książek.
No dobra, a co w menu? Oczywiście kawa, w kilku odsłonach, a także herbata i nawet kakao. Jeśli chodzi o jedzenie, to można tutaj odpocząć od wszelkiego rodzaju hummusów, bajgli i past z oliwek. Dostępne są tosty, sałatki, koktajle i kanapki.
Zamawiam espresso i kanapkę ze świeżej bułki z dodatkami, które możemy sami sobie wybrać. Proszę o totalną klasykę – masło, sałata, ser żółty i ogórek kiszony.
Podczas mojej wizyty klientów było niewielu, bo i pora bardzo wczesna, więc kawę otrzymałem po dwóch-trzech minutach.
Na bułkę poczekałem dłużej, bo obsługujący mnie pan przygotowywał ją od początku. Żadnych gotowców.
Co za smak, co za prostota. Właśnie takie kanapki robił mi ojciec przed wyjściem do szkoły w dzieciństwie. Z taką samą, pulchną bułką, grubym plastrem sera i kwaśnym, domowym ogórkiem kiszonym. A wszystko to za 4,50 zł, ekstra.
Kawalerka Cafe to bardzo przytulne miejsce, bez sztucznego zadęcia, z prostym pomysłem, smaczną kawą i wygrywające u mnie genialnym wystrojem. Niby w centrum, a jednak z daleka od wielkomiejskiego zgiełku, dla studentów i dla starszych, dla chcących usiąść z książką i tych zamawiających szybką kawę w biegu. Będę wracał, na pewno.
Kawalerka Cafe
Polaka 12
taka najprostsza bułka śni się po nocach, jak jest się na redukcji 🙂
O jacie! Koniecznie muszę tam trafić przy okazji jakiegoś rowerowego wypadu!
Miejsce zdecydowanie godne polecenia! Jako studentka politechniki co jakiś czas wpadam tam na kawkę. Zawsze smacznie, ciasta przepyszne, muzyka w klimacie — można też wybrać samemu kasetę. O dziwo, w tym przeuroczym miejscu nie spotkałam nigdy dzikich tłumów i zawsze znalazło się miejsce siedzące. Dla studentów, którzy nie mają w zwyczaju pić kawy z automatu — idealne miejsce 🙂
To jest bardzo klimatyczne i miłe miejsce. Fajna obsługa, da się wyprosić naprawdę gorącą kawę.
Warto zjeść tosty – porcja 10 zł za 2 sztuki. Szczególnie smaczne z łososiem. Ciasta dobre, szczególnie brownie i z Oreo.
Kanapki też niezłe choć w 2 Małpach większy wybór.