O Targu Śniadaniowym usłyszałem pierwszy razy przy okazji wizyty w Warszawie, kiedy przeczesywałem internet w poszukiwaniu ciekawych miejsc, w których można zjeść. Ciekawa inicjatywa, pomyślałem, i nie sądziłem, że tak szybko zawita do Wrocławia. Po stolicy, Krakowie i Poznaniu, Targ od maja funkcjonuje w stolicy Dolnego Śląska, nomen omen – na placu Nowy Targ.
Pomysł na Targ jest prosty – próba nauczenia Polaków spędzania wolnego czasu w trochę inny sposób niż dotychczas. Zdecydowanie trafia do mnie opcja zjedzenia śniadania na świeżym powietrzu w towarzystwie rodziny, przyjaciół, ale i przypadkowo spotkanych, dawno niewidzianych znajomych. Oczywiście, wrocławski Nowy Targ nie ma takiego klimatu jak zielone tereny na Żoliborzu, gdzie można spędzić pół dnia na kocyku, ale i u nas jest naprawdę przyjemnie.
Co sobotę na Nowym Targu ustawia się kilkanaście stoisk, zarówno tych serwujących jedzenie na miejscu, jak i regionalnych producentów, od których kupicie najwyższej jakości sery, warzywa, soki i przyprawy, jakich na pewno nie dostaniecie w żadnym markecie. My zaopatrzyliśmy się w sporo świeżych produktów, po czym ruszyliśmy na małe śniadanie.
Zjeść można sporo, rozpoczynając od standardowej jajecznicy, przez tosty i naleśniki, na burgerach kończąc.
Na początek jednak małe espresso od Bike Cafe. Podczas upałów nawiedzających co i rusz Wrocław dostaniecie u nich także orzeźwiającą kawę mrożoną.
Pierwsze kroki skierowaliśmy do uśmiechniętych chłopaków z The Big. Ich cudowna, lekko ścięta jajecznica z trzech jajek na masełku w towarzystwie chrupiącej bułki, doskonale nastraja na całą resztę dnia.
Moja żona udała się z kolei do niewidzianej wcześniej przyczepy Burczy Brzuch, serwującej śniadaniowe tosty. Tost tradycyjny z serem, pieczarkami i dużą ilością suszonych ziół nie był tak dobry jak ten U Witka, ale w połączeniu z wykonanym na miejscu lekko ostrym sosem, stanowił całkiem przyjemne i pożywne śniadanie.
Całość popiliśmy owocowymi, świeżo wyciskanymi sokami i na spokojnie mogliśmy udać się dalej.
Targ Śniadaniowy, póki co nie zyskał jeszcze takiej popularności jak w Warszawie, ale wszystko stoi na dobrej drodze, żeby to uczynić. Urzeka mnie zwłaszcza możliwość zjedzenia śniadania pod chmurką do późnego południa, ponieważ targ rozpoczyna się od 9, a kończy o 16. Jeśli jesteście śpiochami, albo poprzedniego dnia byliście na zakrapianej imprezie, Targ wydaje się być dla was świetnym rozwiązaniem. Sobotnie leniwe śniadanie w południe? Czemu nie.
Żeby targ mógł się lepiej rozwijać, przydałoby się jeszcze więcej stoisk, ale zwiększenie ich liczby to chyba tylko kwestia czasu.
Targ Śniadaniowy
pl. Nowy Targ (sobota od 9 do 16)
facebook.com/targsniadaniowywewroclawiu