Odkąd mieszkam na Zakrzowie, a minęło już ponad 8 lat, nie pamiętam takiego ruchu w gastronomii w okolicach Psiego Pola. Dobra, tak naprawdę, to ciężko pamiętać. Dopiero od 2016 roku mamy do czynienia z prawdziwym rozkwitem tej dziedziny życia w północno-wschodniej dzielnicy Wrocławia. W tym okresie powstało kilka restauracji, inne upadły, ich poziom niestety jest bardzo zróżnicowany, a przede wszystkim zazwyczaj nie są to specjalnie zaangażowane projekty. Sushi, sushi, pizzeria, kuchnia międzynarodowa, fastfood – w sam raz skrojone pod tę konkretną dzielnicę. Podobny pomysł przedstawia najnowsza restauracja – Senso Del Gusto na Kiełczowskiej, tuż przy tabliczce informującej o granicy miasta.
Senso Del Gusto Ristorante&Pizzeria – chciałbym Wam w jakiś sposób streścić ten koncept, ale tak naprawdę całość zawiera się przydługiej nazwie. Restauracja zlokalizowana jest w niewielkim centrum handlowym naprzeciwko cmentarza, zajmuje dwa piętra z oknami wychodzącymi na ulicę, dzięki czemu jest jasno, a w środku dodatkowo całkiem przestrzennie. W sam raz na rodzinny obiad, żeby dzieci miały odrobinę miejsca. Wystrój nie powala, ale chyba nawet nikt o tym nie myśli – fioletowe obrusy, skórzane obicia krzeseł i jak wspomniałem, sporo miejsca.
Podczas naszej niedzielnej wizyty zadziwia mnie obłożenie sali – właściwie wszystkie stoliki zajmowali goście. My wybraliśmy sześcioosobowy stół, przy którym swobodnie czuliśmy się zarówno my, jak i dzieci. Obsługa, widać, że się stara, ale działa dość chaotycznie, niespecjalnie potrafi doradzić podczas wybierania dań. Ostatecznie jednak wybieramy kilka pozycji z karty, w której królują pizza i makarony, a poza tym znajdują się w niej dania główne, klasyczne dla włoskich restauracji w Polsce przystawki oraz risotto.
Prawdopodobnie ze względu na ilość klientów, czekamy na swoje zamówienie dłuższą, ale zdecydowanie akceptowalną chwilę. Dania pojawiają się niemalże jednoczenie, jedynie dzieci otrzymują swoje talerze chwilę szybciej.
Na początek coś dla wszystkich, na próbę, w końcu to pizzeria. Pizza funghi (19 zł) z pieczarkami pozytywnie zaskakuje. Nie dość, że wygląda przyzwoicie, to jest odpowiednio sprawdza się w formie przekąski. Dość sztywne, chrupiące ciasto, nieprzesadzona ilość składników oraz lekko napompowane ranty – na plus.
Penne bolognese (14 zł) to z kolei bardzo delikatna pozycja, skierowana wprost do dzieci. Młody zajada ze smakiem, słodki sos trafia w jego gusta, mnie nie przekonują mnie zbrylone grudki mięsa. Sposób podania lasagne (25 zł) pozwala sądzić, że została ona upieczona na bieżąco, a nie została jedynie podgrzana. Gorzej ma się sprawa z wizualną prezentacją. Przypalona mozzarella nie wygląda zbyt apetycznie. Smakowo jednak lasagne się broni. Spora ilość mięsa, właściwie soczysty, choć nieco za bezpieczny farsz i przypieczony na górze ser.
Zdecydowanie najbardziej trafionym wyborem okazuje się dorada z grilla (49 zł) z dodatkiem frytek. Zaimponował mi sposób przyrządzenia ryby, która już w pierwszym kontakcie z nozdrzami, zaatakowała pozytywnym, grillowym, lekko palonym aromatem. Mięso jest delikatne i soczyste, cały czas w tle, za sprawą pysznie chrupiącej skórki, przebija się motyw grilla. Cena jest konkretna, ale i wykonanie niczego sobie. Ciekawie wygląda sytuacja z carbonarą – można zamówić wersję polską ze śmietanką lub tradycyjną bez. 19 zł to cena uczciwa, choć nie obyło się bez małej wpadki, a konkretnie ściętych białek jajka w makaronie. Dało to efekt nieco suchej wersji carbonary, choć słusznie doprawionej, pieprznej, odpowiednio słonej i z makaronem ugotowanym w punkt. Technika przygotowywania do poprawy, smakowo nie jest źle.
Senso Del Gusto wygląda mi na restaurację wpisującą się w poziom otwieranych na Psim Polu miejsc. Ma być prosto, niespecjalnie drogo, a przy tym nieskomplikowanie. W takich sytuacjach włoska kuchnia sprawdza się najlepiej, ale nie czynię z tego zarzutu. Nie jest źle, zwłaszcza jak na początek działalności, do poprawy kilka spraw technicznych oraz jedna rzecz, która trochę mnie zmroziła – przy rachunku na ponad 200 zł (ze znajomymi), dodatkowa opłata 2 zł za opakowanie na wynos, kiedy swoich dań nie dokończyły dzieci – to zwyczajnie faux pas.
Senso del Gusto Ristorante&Pizzeria
Kiełczowska 177
Czy jak ktoś podjedzie mercedesem na myjnię to ma być lepiej traktowany niż ten ze skody?
Nie.
Jakby się poczuł ten od rachunku za 50 zł, że on musi dopłacić za opakowanie a ten od 200 już nie?
Skoro tamten taki bogaty, to niech też płaci, nie zauważy , że 1% więcej dał, ja przy moim 50 zł to musiałem dać 4% więcej.
Ja nie mówię o wartościowaniu, mówię o zachowaniu jako takim. Rozumiem 50 gr za opakowanie w barze osiedlowym przy zamówionych pierogach za 7 zł. Tego nie rozumiem.
Zgadzam się. Płacenie za opakowanie na wynos zwyczajnie nie uchodzi i budzi niesmak. Podobnie jak rzekomo bezpłatna dostawa do 3 km i doliczenie 3 zł za dowóz niecałe 2 km (Google maps). Jedzenie pyszne, obsługa miła, może nie warto zrażać ludzi drobiazgami.