Któregoś wrześniowego dnia, podczas klasycznego wieczornego scrollowania Facebooka, na fanapge CAMPO w oczy rzuciło mi się ogłoszenie o poszukiwaniach kelnerów i kucharzy do nowego projektu jego właścicieli. Później na miesiąc kompletnie o tym zapomniałem, aż tworząc zestawienie nowo otwartych knajpek, wypatrzyłem TATIN Bistro. Przyznam, że absolutnie nie zwróciłem uwagi gdzie dokładnie mieści się ten przybytek i kolejny raz przypadek zrządził, że wypatrzyłem tę nazwę z auta, przejeżdżając obok. Sam Plac Strzelecki do tej pory był dla mnie nieco tajemniczy i w sumie miałbym problemy z jego poprawnym wskazaniem na mapie Wrocławia. Ciekawe, nowoczesne miejsce, znajdujące się tuż przy ulicy Kurkowej, której stan predysponuje ją do grania Berlina z lat powojennych. TATIN Bistro mieści się jednak w nowym budynku Medicusa i już samo jego umiejscowienie nakazuje sądzić, że nie będzie to banalne bistro.
Jednak pierwsze skojarzenie może przywoływać myśli o jakimś niespecjalnie wysublimowanym przyszpitalnym barze. Siedem luźno rozstawionych stolików, kontuar i schowana gdzieś z tyłu kuchnia. Intrygująco zaczyna się robić w momencie zerknięcia w menu, a dokładnie dwie dostępne karty. Otóż jedna informuje nas o dostępnych danego dnia zestawach lunchowych, druga z kolei prezentuje selekcję stałych pozycji, dostępnych codziennie. Bynajmniej jednak nie jest to krem z pomidorów i pierogi ruskie. Zauważalne są wpływy kuchni francuskiej, choć w poszczególnych dniach przewijają się także akcenty polskie czy rzadziej azjatyckie.
Odwiedzający bistro goście reprezentują ogromny przekrój warstw społecznych, dlatego przy kolejnych stolikach zauważyć można pacjentów kliniki, przypadkowych przechodniów, głośno rozmawiających przez telefon handlarzy aut czy pracowników z okolicznych firm. W każdym razie nie jest pusto, co, zważając na okolicę należy poczytywać za sukces.
Zaczynam od polskiej w tym wypadku klasyki, a więc czerwonego barszczu (7 zł). Jeśli o tak prostej w teorii zupie mogę powiedzieć, że była ponadprzeciętnie udana, to chciałbym to zrobić. Zupa uczciwa, dość słodka, z konkretną ilością warzyw i maślana. Pierogi z konfitowaną kaczką i sosem pomarańczowym (15 zł) sprawiają, że pierwszy raz mówię WOW. To nie jest zbyt oczywiste danie w bistro na Nadodrzu. Szokuje mnie tu kilka rzeczy, od kompozycji smakowej i kolorów na talerzu rozpoczynając. Ciasto pierogów może minimalnie zbyt zbite, ale skrywa w sobie niemałą porcję rozerwanej na włókna, soczystej i wyrazistej kaczki. Wytrawne pierożki ciekawie łączą się odrobiną dymki, paseczkami chili, a przede wszystkim z cytrusową słodyczą pomarańczy. Wchodząc tutaj, nie dawałem wiary, że uda się spróbować takich ciekawostek.
W karcie lunchowej pojawia się kurczak curry (20 zł) z warzywami, ryżej jaśminowym i wypiekanym na miejscu placuszkiem. Jak mniemam, odgrywającym role chlebka naan. Można śmiało powiedzieć, że to takie curry skrojone na miarę pod podniebienie książkowego Kowalskiego. Mleczko kokosowe, niespecjalna ilość przypraw. Bezpiecznie jednym słowem, nieprzesadnie słodkie, ale sycące i zwyczajnie przyzwoite. Nie mogłem przejść obojętnie obok cassoulet z grzanką (25 zł). Cassoulet to danie typowe dla południa Francji, składające się z fasoli oraz wieprzowiny, upieczone i treściwe. W mojej miseczce wylądował sporej wielkości obiad, a że cassoulet ma być tłuste z założenia, nie jest lekko. Dużo fasoli, kiełbasa, boczek, inne kawałki mięsa. Danie przepełnione jest cudnymi aromatami, napakowane rozpadającym na kawałki mięsem oraz odrobiną marchewki. Możecie powiedzieć, że nie wygląda pięknie ale zaprawdę powiadam Wam – bierzcie i próbujcie.
Mógłbym kombinować, głowić się, ale nie wpadłbym na pomysł, że w tak niepozornym miejscu istnieje sobie spokojnie ciekawa gastronomia. Już same związki z CAMPO dobrze zwiastują, jedzenie jest ciekawe i oryginalne, zachowując oczywiście wszelkie proporcje. Osobiście miałem bardzo dużą przyjemność zjedzenia obiadu na miejscu i do tej pory na samo wspomnienie mocno się uśmiecham w duszy. Jak dla mnie – zdecydowanie do odwiedzenia.
Tatin Bistro
Pl. Strzelecki 24
Świetne ceny za tak ciekawe dania!
Aż szkoda, że mam tak daleko.