Od kilku lat przez niemal całą Polskę, a na pewno największe miasta, przetacza się fala otwarć wpisujących się w trend bistronomii. Podobnie miało być we Wrocławiu, skończyło się na zapowiedziach, a bistro to wciąż pojęcie niemalże nieznane w stolicy Dolnego Śląska. Aż tu nagle pojawiła się ona, cała na biało, NAPA. NAPA Restaurant dokładnie, pod nasypem na Bogusławskiego.
Zdobiące stoliki białe obrusy w pierwszym momencie mogą wywołać pewną konsternację, zwłaszcza biorąc pod uwagę lokalizację. Na szczęście wszelkie obawy znikają w pierwszym momencie po przekroczeniu progu urządzonego z klasą bistro. Obsługa szybko skraca dystans, wystrój nie odstrasza, a jak się okazuje po chwili, doskonale wpisuje się w pomysł na to miejsce. NAPA Restaurant zostało otwarte przez rodzeństwo Annę i Dariusza Berneckich. Ta pierwsza doświadczenie zdobywała we wrocławskiej gastronomii, natomiast brat swój warsztat szkolił m.in. w londyńskich Le Petit Maison oraz The Distillery. Z sumy tych przeżyć powstała NAPA, do której jeszcze nie ustawiają się kolejki, ale na pewno niebawem będą.
Czytam menu i odnoszę wrażenie, że tu wszystko jest spójne. Wnętrza, karta, nawet zdjęcia na Facebooku, co rzadko spotykane, wpisują się w pewną myśl przewodnią. Plus jedzenie oczywiście. W końcu spełnia się mokry sen wrocławian o lokalnym bistro z prostą i uczciwą kuchnią, bez kombinowania i z przemyślanymi wnętrzami oraz ogarniętą obsługą. Dużo wody musiało upłynąć w Odrze, aby NAPA powstała, ale cieszmy się, bo to miejsce, do którego chcesz wrócić jeszcze przed spróbowaniem pierwszych potraw.
Brukselka należy do warzyw wywołujących największe kontrowersje, a sytuacja z nią podobna do bobu – jedni kochają, inni nienawidzą. Powiedzmy sobie jednak otwarcie – brukselce (15 zł) z NAPA daleko do tej znanej ze szkolnej stołówki. Przesmażona na masełku, podana z odrobiną gałki muszkatałowej i parmezanu na górze. To nie może nie smakować, powiedzmy sobie otwarcie i to niezależnie od charakterystycznej goryczki tego warzywa. Tost na wypiekanej na miejscu brioszce z awokado (20 zł) stanowi kwintesencję tegoż konceptu. Prostota, ograniczona do minimum ilość produktów i jak się okaże również dalej, nieprzesadzona gama przypraw, kończąca się na pieprzu i soli.
Jako że nasz młody był już po obiedzie, wraz z przystawkami otrzymał deser, co i tak nie powstrzymało go przed podkradaniem z naszych talerzy. Tost francuski na wspomnianej brioszce z sosem karmelowym (10 zł) jest rozkosznie słodki, doskonale eksponuje delikatną teksturę pieczywa i raz jeszcze udowadnia, że nie trzeba zbyt wiele wymyślać, aby zadowolić podniebienia własnych gości.
Wręcz zabawnie niechlujnie podane jest risotto z grzybami (25 zł). Bez tysiąca ozdobników i specjalnych naczyń, za to z ogromem pozostającego na długie minuty po obiedzie smaku. Ma świetną konsystencję, mnóstwo grzybów, a przewodni leśny aromat prowadzi nas do celu, a więc wyczyszczenia talerza do ostatniego ziarenka ryżu. Z wyczyszczeniem do końca pojawiają się problemy w wypadku makreli z francuską fasolą (35 zł), a to z racji tego, iż ryba została usmażona w całości i jej wielkość sprawia pewne problemy. Wiem, że się powtórzę, ale prostota pasuje tu najlepiej. Oprószona solą i pieprzem ryba gra tu pierwsze skrzypce, a mieszanka fasoli, cebuli, kaparów, czosnku i pomidorków czereśniowych we właściwy sposób balansuje zestaw, tworząc kompozycję tyleż nieskomplikowaną i oczywistą, co po prostu smaczną, wydobywającą maksimum z makreli.
Bardzo, ale to bardzo mi się tu podoba. NAPA restaurant to stuprocentowe bistro z prawdziwą, uczciwą i bezpretensjonalną kuchnią oraz przyjazną, niezobowiązującą atmosferą. NAPA spina klamrą mocno rozwijającą się w ostatnim czasie strefę gastronomiczną pod nasypem. W tych okolicach brakowało właśnie podobnego lokalu. Wybijającego się poziomem, inwencją właścicieli oraz poszanowaniem produktu. W temacie bistronomii Wrocław znajduje się na dopiero na samym początku drogi, ale jeśli od teraz reprezentantami tego nurtu mają być takie miejsca, jak NAPA, jestem w 100% za. Oby więcej miejsc, w których za danie płaci się maksymalnie 35 zł i wychodzi z uśmiechniętą buzią.
NAPA Restaurant
Bogusławskiego 1
FB