22.2 C
Wrocław
niedziela, 13 lipca, 2025

Fuzja na Solnym – jak poradzić sobie z oczekiwaniami?

Po sukcesach i należnych splendorze przy okazji działalności w lubianym przeze mnie Stole na Szwedzkiej, Grzegorz Firkowski postanowił firmować swoim nazwiskiem kolejną restaurację – Fuzja na Solnym. Sam Plac Solny przeżywa niemały renesans znaczenia na mapie Wrocławia, zarówno kulturalnej, jak i gastronomicznej, dlatego też to chyba odpowiedni moment, aby startować z poważnymi projektami. Poważnymi, wobec których oczekiwania zostają ustawione dość wysoko, a wszyscy wiemy jak to bywa z oczekiwaniami. Balonik potrafi pierdyknąć podobnie jak w przypadku polskich piłkarzy na Mistrzostwach Świata.

Wnętrze lokalu poznałem dopiero na zdjęciach w internecie, ponieważ swoim starym zwyczajem zająłem skrajne miejsce na ogródku, aby nie rzucać się specjalnie w oczy ze swoim mikrych rozmiarów aparatem. Ogólnie jednak widzi mi się ten kameralny wystrój, otwarta kuchnia, ale i połączony z Bema Cafe, schludny ogródek. Do tego obsługa, a dokładniej Pani kelnerka, której urok osobisty wystarczyłby przynajmniej dla kilku innych, zwłaszcza tych obrażonych na cały świat. Uśmiech, znajomość karty i taka zwyczajna ludzka kontaktowość to wbrew pozorom wcale nieoczywiste w chwili obecnej cechy osób mających bezpośredni kontakt z gośćmi. Tym razem tego nie zabrakło, choć koniec końców odnieśliśmy z mym towarzyszem kulinarnych wędrówek wrażenie, że była to najmocniejsza strona wizyty w Fuzji na Solnym.

Dość ciekawie zorganizowane jest menu, składające się kolejno z małych talerzy, talerzy dla dwóch osób, zup oraz dużych talerzy, a dodatkowo codziennie do wyboru znajduje się jakieś danie specjalne. Ceny nie zwalają z nóg, choć wartość niektórych potraw pozostawia sporo do życzenia.

Na dobry (?) początek ruszam z tatarem (29 zł) z czarnym czosnkiem. Do tego suszone żółtko, kapary, chili. Miłośnicy klasyki pewnie będą się wzdrygać, ale to przyzwoita pozycja z mięsem ustawionym na pierwszym planie. Ozór (27 zł) jest tyleż poprawnie przygotowany, rozpadający i delikatny, co zaprezentowany w niespecjalnie atrakcyjnej formie, z luźno, niemalże niechlujnie rozłożonymi warzywami. Rozumiem prostotę i minimalizm, ale tutaj chyba zaszło to za daleko.

Krem z wędzonego ziemniaka (16 zł) ratuje głównie intensywna kapusta kiszona, podbijająca wędzoność, której poziom mógłbym umieścić w dolnych rejonach wyczuwalności. Umówmy się, nie jest to szczyt kreatywności.

Problem mam z tagine z batatów. 49 zł za danie vege w tym wypadku po prostu nie koreluje z poziomem dania. Samo podanie bardziej wskazywałoby na warzywno-owocowy gulasz, który poszedł za mocno w słodką stronę. O ile morele to super koncepcja, tak ich charakterystyka w połączeniu ze słodkimi ziemniakami zostaje przesadnie uwydatniona, a sprawy nie ratują pyszne i odświeżające kiszone cytryny. Spodziewałem się uderzenia aromatu, otrzymałem miks warzyw w słodkim sosie, bez tak potrzebnego w tagine aromatu. Chyba w formie żartu należy potraktować suche tortille z siekanymi ziołami, na które namówiła nas dodatkowo kelnerka. Miały służyć do maczania w sosie z tagine, skończyło się na zostawieniu całej porcji po dwóch gryzach. 

Niezwykle popularna ostatnimi czasy w wielu restauracjach biodrówka jagnięca (42 zł) jawi się jako najmocniejsza pozycja w trakcie całego posiłku. Podana z bobem i kuskusem jerozolimskim, odpowiednio krucha, soczysta i delikatnie dymna. Ten kierunek zdecydowanie mi pasuje. Wygląda to nieźle, jest kolorowo, a całość zwyczajnie komponuje się ze sobą w każdym aspekcie. 

Przyznam, że otoczka zbudowana wokół Fuzji na Solnym jeszcze przed otwarciem, pobudziła wyobraźnię. Jest w tym miejscu potencjał, jest solidna podstawa, ale na ten moment nie składa się to w spójną całość. Zabrakło mi takiej zwyczajnej radości z jedzenia, a już cena warzywnego tagine zwyczajnie każe mi sądzić, że kogoś lekko poniosło. Z ciekawością będę się przyglądał poczynaniom Fuzji, ale póki co nieco z boku.

Fuzja na Solnym

Plac Solny 4

Total 19 Votes
7

Napisz w jaki sposób możemy poprawić ten wpis

+ = Verify Human or Spambot ?

Komentarze

komentarze

Podobne artykuły

1 KOMENTARZ

  1. Wysłałam szefa- Francuza na lunche tam, żeby przetestował bo to najbliższa restauracja do naszego biura. Bardzo był zaskoczony pozytywnie menu, jednak narzekał na bardzo powolną obsługę.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Polub nas na

103,169FaniLubię
42,400ObserwującyObserwuj
100ObserwującyObserwuj
100ObserwującyObserwuj
1,420SubskrybującySubskrybuj
Agencja Wrocławska

Ostatnie artykuły