-7.3 C
Wrocław
wtorek, 18 lutego, 2025

Niezły Dym – pizza, w której się zakochasz

Pamiętam mój pierwszy kontakt z Happy Little Truck. Jego właściciele wystartowali z food truckiem zaraz na samym początku streetfoodowej mody, która opanowała całą Polskę w ostatnich dwóch latach. Nasze premierowe spotkanie miało miejsce na pierwszym w historii wrocławskim zlocie, a właściwie mini zlocie food trucków na plaży przy Imparcie. Teoretycznie niedawno, ale wydaje mi się, jakby minęły całe wieki.

Kolejki były okrutne, czas oczekiwania wynosił godzinę, a załoga w ogromnym aucie z piecem w środku chyba nie do końca ogarniała co się dzieje. Ale nie to zapadło mi pamięci najbardziej. Do dziś pamiętam smak pizzy, do którego przez dwa lata wracałem jeszcze kilkanaście razy. Za każdym razem będąc pod wielkim wrażeniem. Happy Little Truck to jedna z dwóch najlepszych pizzerii we Wrocławiu, bezdyskusyjnie, choć w sumie ciężko nazwać auto pizzerią.

Naturalnym krokiem najlepszych food trucków jest przeniesienie części swojej działalności do lokalu stacjonarnego – tak zrobił Pasibus, Bratwursty czy niebawem Osiem Misek. Nadeszła też w końcu pora na Happy Little Truck. I to nie na żadnym odludziu, w ciemnej uliczce, w niefunkcjonalnym lokalu. 

Jakiś czas temu otrzymałem od właściciela HLT informację o tym, że niebawem ruszają ze stacjonarnym projektem, niedługo później dostałem zaproszenie na przedpremierowe otwarcie dla blogerów. Jakoś tak się ułożyło, że grzecznie odmówiłem, nie do końca pasował mi termin, a przede wszystkim nie lubię tych zlotów blogerów. Nie, nie dlatego, że nie lubię innych blogerów. Po prostu, tak już mam, że w założeniach swojego bloga mam to najważniejsze – nie chcę otrzymywać nic za darmo, aby zachować pełną rzetelność swoich wpisów. Z szacunku do siebie i do Was – czytelników. Zwyczajnie szkoda mi czasu na takie prapremiery, bo i tak nie chce mi się z nich pisać relacji, bo to bez sensu. Ani to standardowe warunki dla obsługi, ani dla mnie. Chyba jedyny raz opisałem dla Was coś takiego w Shrimp House, ale raczej nigdy więcej.

Nie zmienia to faktu, że przeczuwałem hit, bo takim musiało być otwarcie Niezłego Dymu na Placu Teatralnym – dokładnie naprzeciwko nowego Dinette. Lokalizacja świetna, miejsce doskonale wpisujące się w rewitalizację ulicy Świdnickiej. 

Do Niezłego Dymu wyruszam pod koniec tygodnia, po kilku dniach działalności pizzerii. Parkuję pod Narodowym Forum Muzyki, zmierzając do celu wsłuchuję się w próby Davida Gilmoura, a na miejscu zastaję ciekawy sposób przyjmowania zamówień. Kosztem większej ilości obsługi kelnerskiej, zamówienia przyjmuje sam szef, bezpośrednio w drzwiach wejściowych. Szybkie zamówienie, szybka zapłata, pozostaje tylko zająć miejsce na sali.

FullSizeRender

Wygląda to na małą partyzantkę, ale ma sens. Szybka akcja, szybka zapłata i jeszcze szybsza obsługa. Zamawiam Margheritę nr 2, w wersji ulepszonej, ze składnikami wyższej jakości, w cenie 27 zł, do tego zimny sok (5 zł).

IMG_7958

Wnętrze minimalistyczne, industrialne, loftowe, zgodne z modnym od jakiegoś czasu stylem. Na sali zauważalny jest podział. W lewej części przygotowuje się w piecu opalanym drewnem pizzę, prawa strona jest przeznaczona dla klientów. Około dziesięciu stolików bez obrusów, przyjemny zapach i wchodzący co i rusz klienci, oto moje pierwsze wrażenia z krótkiej obserwacji.

FullSizeRender (2) FullSizeRender (3) IMG_7972 IMG_7959

Po niespełna dziesięciu minutach na mój stolik wjeżdża najważniejszy element układanki – pizza. W sumie to mógłbym zakończyć jej opis na tym, że jest wybitna. Tak, wybitna, bez żadnej przesady. Sam nie wiem co bardziej lubię – ten palony aromat czy może jednak genialny sos pomidorowy. Ciasto to zwyczajna magia – z jednej strony chrupiące, a zarazem idealnie sprężyste i cieniutkie, no i z tymi przypalonymi bąblami, które nadają charakteru pizzy z Niezłego Dymu. Sztuką jest zachować tak wspaniały balans smakowy sosu – jest zarazem kwaśny, słodki i słony, ale bez przegięcia w żadną ze stron. Na dokładkę lekko ciągnąca mozzarella i pachnące listki bazylii. 

To jest tylko pizza i aż pizza. Mogę śmiało napisać – jest pizza i jest pizza z HLT lub Niezłego Dymu. Absolutnie doskonała, dopracowana w najmniejszych szczegółach, szybko trafiająca na stół. Mam dla Was tylko jedną radę – idźcie na Plac Teatralny czym prędzej, bo niebawem będą tu takie kolejki jak do Pieca na Szewskiej, a może i większe. 

ranking6

Niezły Dym

Plac Teatralny 1

facebook.com/niezlydym

 
Niezły Dym Menu, Reviews, Photos, Location and Info - Zomato

Total 31 Votes
14

Napisz w jaki sposób możemy poprawić ten wpis

+ = Verify Human or Spambot ?

Komentarze

komentarze

Podobne artykuły

9 KOMENTARZE

  1. Niestety postawa właściciela pozostawia wiele do życzenia…
    Po trzykrotnym kontakcie ws rezerwacji stolika, na miejscu okazało się że wszystkie są zajęte( właściciel przyjął większą grupę=większy zarobek). Właściciel który osobiście przyjmował rezerwację stwierdził że w sumie to możemy sobie pójść gdyż nie ma dla nas miejsca. Przy odrobinie empatii mógł chociażby przeprosić oraz zaproponować abyśmy zaczekali na stolik. Bardzo mi się nie podoba taka postawa gdyż we Wrocławiu mamy dość dużą konkurencję jeśli chodzi o dobre jedzenie więc wypadałoby dbać o klientów. Inaczej nie sądzę aby goście wracali. Nie polecam

  2. Byłem tam ostatnio, jadłem margheriite i pizze z chorizo i szczerze mówiąc żadna mnie nie powaliła. wszystkie dodatki zlatuja z pizzy co utrudnia jedzenie. Już tam na pewno nie wrócę.

  3. Byliśmy na pizzy tydzień temu i moje wrażenie jest jedno: tragedia na każdym polu! Stres w drzwiach przy szybko składanym zamówieniu, lokal tak gorący, że pół leje sie strumieniami po plecach – przyjemność żadna. Co najważniejsze – Pizza- zapomniałabym o wszystkim, gdyby była taka jak np. w Piecu lub PI a tu totalny klops – pizza była po prostu okropna – spalona i surowa jednocześnie, sos kwaśny, a składników jak dla niemowlaka – dokładnie 4 plasterki mozzarelli i uwaga 3 listki bazyli – dla mnie NIE DO PRZYJĘCIA! Ja dziś podziękuję na zawsze.

      • Bardzo lubię czytać Pana bloga ale wydaje mi się że pizza nie jest Pana najmocniejszą stroną skoro wg recenzji Niezły Dym to namber łan we Wrocławiu. Czy pizza nie może być i spalona i surowa?? a owszem może – przepieczone zjarane ranty a środek ugotowany, nie upieczony, gumowy to bardzo częsty błąd spowodowany albo zbyt dużą ilością rzadkiego sosu, niską temperaturą kamienia albo pieczeniem na podłożu które nie ma odpowiednich właściwości absorbcyjnych wody np. na blasze. Co do pizzy z niezłego dymu to własnie taka jest – lekko gumowata na środku z wypieczonymi brzegami, byłem raz, taką jadłem. Trochę martwi mnie Pana promowanie niezłego dymu i obśmiewanie kogoś bo napisał że spalona i surowa. Pizza z Niezłego jest ok ale żaden to szał pał jak to Pan ma w zwyczaju nadmieniać przy każdym temacie pizzy…

      • Za chamstwo Panu płacą, czy nie muszą? Proszę komentować jedzenie a nie jedzących- tym ma prawo nie smakować – po prostu.

        • Oj, Marcinku, nie kompromituj się. Niedawno byłeś Paulinką, więc jeśli nie rozumiesz na czym polega internet, to do niego nie siadaj. Od kogo z konkurencji jesteś, że próbujesz komentować z tego samego IP pod kilkoma imionami?

  4. W końcu udało mi się znaleźć chwilę, żeby wpaść na pizzę do Niezłego Dymu. Za namową oczywiście, a że fanem pizzy jestem ogromnym, nie mogło być więcej wymówek 🙂

    Pizza jest bardzo specyficzna. Jeśli ktoś jest przyzwyczajony do klasycznego „dowozu”, ton mięcha, podwójnego sera i tłustego ciasta, nie powinien nawet myśleć o tym lokalu. Nie te drzwi. To ten rodzaj pizzy, po którym nie czujesz się jak byś zjadł konia. Bardzo lekkie, cienkutkie i chrupiące ciasto z minimalną ilością składników, sosem pomidorowym i przepysznym serem.

    Jestem w stanie zrozumieć osoby, które trochę narzekają. Naprawdę symboliczna ilość składników, cienkie ciasto, czasem ciut przypieczone. Może się zdarzyć rozmiękłe na środku… jednak smak całości nie pozostawia absolutnie niczego do życzenia. Jak dla mnie ekstraklasa. Zamiast obrażać się, że ciasto zrobiło się gumowe, wystarczy poprosić obsługę o drugą porcję z mniejszą ilością sosu. Osoba, która to przygotowuje, zapewne nie robi tego na złość.

    Trafiłem chyba w luźny moment bo w środku było zaledwie kilka osób i żadnej kolejki. Co do obsługi, mogę tylko pochwalić. Miła, sympatyczna, sprawna. Mam bardzo duże zrozumienie dla ludzi pracujących w tego typu jadłodajniach. Oczekiwanie, że obsłuży mnie tu kelner jak z markowej restauracji jest zwyczajnie głupie. Wystarczy mi odwzajemniony uśmiech 🙂

    Wizytę podsumowałbym mniej więcej tak: jak będę się chciał nażreć pod kurek to pojadę do Samosa, Pizza Station czy innej Bungi 😉 Do Niezłego Dymu przyjadę ponownie dla niepowtarzalnego smaku.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Polub nas na

103,169FaniLubię
42,400ObserwującyObserwuj
100ObserwującyObserwuj
100ObserwującyObserwuj
1,420SubskrybującySubskrybuj
Agencja Wrocławska

Ostatnie artykuły