Kuchnia francuska zdecydowanie nie należy do najpopularniejszych we Wrocławiu, to też nie mamy za wiele restauracji specjalizujących się w niej w stolicy Dolnego Śląska. Ja sam, kiedy mam wybór, także decyduję się raczej na włoskie lub azjatyckie jedzenie. Ostatnio jednak w komentarzach polecaliście mi mocno odwiedzenie restauracji La Fee Verte. Okazja nadarzyła się dosyć szybko, kiedy ruszyliśmy na kolację z okazji małego rodzinnego święta.
La Fee Verte przy ulicy Kotlarskiej to niewielki, ale niezwykle klimatyczny i dwupoziomowy lokalik. Zdecydowanie można wyczuć tu klimat paryskich knajpek, a restauracja już przy pierwszym przekroczeniu progu, wzbudza sympatię.
Restauracja prowadzona jest przez dwóch przebywających w naszym kraju już od dziesięciu lat Francuzów, którzy otworzyli wcześniej także popularne Le Bistrot Parisien. Co ważne, nie próbują na siłę upraszczać kuchni francuskiej, dopasowywać jej do polskich gustów. W menu znajdziemy francuskie specjały, takie jak żabie udka, foie gras czy zupę cebulową.
My jednak wybieramy coś innego, a konkretnie – stek z rostbefu (35 zł) oraz filet z sandacza (38 zł). Traf chciał, że spotkaliśmy także znajomych, którzy akurat jedli wyrabiane na miejscu foie gras. Spróbowaliśmy i nasze apetyty jeszcze bardziej się zaostrzyły. Foie gras genialne, wyraziste i kremowe, świetne na start.
Na początek sandacz duszony w sosie szampańskim, podany z gratin i warzywami sezonowymi. Ryba była delikatna, lekka, a jednocześnie pełna smaku i wysublimowana, głównie za sprawą lekko winnego sosu. Warzywne dodatki idealnie dopełniają głównego bohatera dania, a zapieczone z serem gratin jest jednym z najlepszych jakie miałem okazję jeść.
Mój stek z rostbefu w towarzystwie frytek i z sosem z zielonego pieprzu rozbija bank. Porcja oczywiście nie jest ogromna, ale wygrywa walorami smakowymi. Wołowina jest usmażona zgodnie z prośbą – na medium, soczysta w środku i niezwykle wyrazista. Charakteru potrawie nadaje delikatnie ostry sos śmietanowo-pieprzowy. W zestawie pojawiły się także krojone na miejscu, chrupiące frytki.
La Fee Verte to moje małe odkrycie, mimo że nie spróbowaliśmy zbyt wiele. Za to, to co zjedliśmy, zachęca do kolejnych odwiedzin. Przemiła i przyjazna obsługa, która nie narzuca się, podchodzi kiedy trzeba i podpowiada wybór win, także robi wrażenie. Ważne, że siedząc w La Fee Verte czujemy się jak w domu, a jedzenie smakuje świetnie.
La Fee Verte
Kotlarska 24/1 A
