-1.5 C
Wrocław
piątek, 14 lutego, 2025

Pizzeria Roma, czyli ta pierwsza. A może druga?

Podpytałem ostatnio znajomych o ich pierwsze gastronomiczne wspomnienia z dzieciństwa. Mr. Beef, Pan Smak, Roma, pierwszy McDonald’s, Witek, takie nazwy padały najczęściej. Komuś w pamięci pozostały jeszcze dworcowe knysze. Mocno fastfoodowo, ale taki to był klimat wczesnych lat 90-tych. Wszystko co nie nasze, amerykanskie, wydawało się jakieś takie lepsze, zachodnie i w ogóle przybliżało nas do świata. Teraz, patrząc z perspektywy tego, jak bardzo polska gastronomia idzie do przodu – właśnie druga polska restauracja otrzymała gwiazdkę Michelin – wydaje się to śmieszne, ale każdy kto wtedy żył i był w miarę świadomym nastolatkiem, wraca do tych lat z sentymentem. Takie to wszystko było surowe, niedojrzałe, a zarazem tak świetnie smakowało. 

Osobiście najbardziej w pamięci pozostały mi wspomnienia z wypadów do Pizzy Hut, która na długie lata stała się dla mnie synonimem restauracji oraz McDonalda. Ale nie codziennie, nie raz w tygodniu. Co najwyżej raz w miesiącu, po wypłacie rodziców. To był powiew świeżości, kompletna nowinka, a już Happy Meal z rozkładanym domkiem do tej pory wspominam z uśmiechem. Ten moment wybierania jednej z kilku zabawek do zestawu w Macu, przypieczone brzegi grubej pizzy w Pizzy Hut… Ale dość tych amerykańskich wynalazków. Przecież w podobnym okresie pojawił się fastfood Mr. Beef oraz pizzerie Pan Smak i Roma. Przy tych dwóch ostatnich rozgorzały wśród znajomych największe spory. Według jednych to Smak był pierwszy, inni twierdzą wręcz przeciwnie, że Roma. Ja zaliczam się do tych pierwszych, ale jako że to Roma dalej funkcjonuje, w niemal niezmienionym kształcie, w tym samym miejscu, pod tą samą nazwą, nie mogłem omówić sobie przyjemności zamówienia jej z dowozem jak za starych dobrych lat.

Dlaczego z takim rozrzewnieniem wspominamy przysmaki tamtych lat? Ano pewnie dlatego, że na tamtą chwilę były to coś kompletnie nowego, pozwalającego zapomnieć o otaczającej dookoła szarości, uderzenie optymizmu, a swoje dołożył także brak konkurencji. Tym mocniej uśmiecham się teraz, kiedy słyszę opinie brzmiące mniej więcej tak: „takiej pizzy jak w pizzerii Pan Smak już teraz nie ma. Tamta to było cudo”. Uwierzcie mi, to złudzenie, chęć lekkiego zakłamania rzeczywistości. Obecny poziom, a ten sprzed 20 lat, to niebo i ziemia, co nie zmienia faktu, że miło powspominać. 

IMG_4057 IMG_4056

Takie to czasy nadeszły, że nie potrzeba już nawet dzwonić. Wystarczy wejść do internetu, przeglądnąć menu i zamówić, płacąc od ręki kartą. 25 lat temu dzwoniło się lub jadło na miejscu, a o blogerach restauracyjnych, po wpisach których mógłby pozostać jakiś ślad, nikt nawet nie myślał.

Zamówiłem, zapłaciłem i uzbroiłem się w cierpliwość. Pieczywo czosnkowe (5,50 zł) oraz klasyk totalny – pizza salame w wersji średniej (17,30 zł), czyli tak naprawdę małej, bo Roma proponuje jedynie dwa rodzaje placków.

Paczka przyjeżdża mniej więcej o czasie, po niespełna godzinie. Najpierw jednak pieczywo czosnkowe, z wyraźnymi aromatami ziołowymi. Ot, przekąska z niewielką ilością sera, ale wyrazista i jeszcze chrupiąca.

Pizza jedynie z kiełbasą salami nie wygląda dramatycznie, ale pierwsze gryzy sprawiają, że legenda Romy zaczyna się nieco chwiać. Ciasto trochę gumowe, kiełbasa niedopieczona, ciągnąco-twarda, a do tego znikoma ilość sosu, co przy tak suchym cieście nie pozwala dokończyć kawałka bez wcześniejszej szklanki wody.

Mnie ta pizza nie urzeka, na pewno nie tak jak w latach dziecięcych. To taka pizza, która w pierwszej połowie lat 90. mogłaby zachwycić, a teraz przeszła właściwie niezauważona, zginęła w gąszczu setek innych podobnych. Choć bez takiej historii.

IMG_4059 IMG_4060 IMG_4064

Jeśli szukacie nowych wrażeń, Pizzeria Roma to na pewno miejsce nie dla was. Jeśli jednak lubisz wracać do przeszłości, uwielbiasz gastronomiczne wspominiki, przychodź śmiało, choćby dla poczucia samego klimatu.

ranking2

Pizzeria Roma

Kołłątaja 29/30
Roma Menu, Reviews, Photos, Location and Info - Zomato

Total 2 Votes
1

Napisz w jaki sposób możemy poprawić ten wpis

+ = Verify Human or Spambot ?

Komentarze

komentarze

Podobne artykuły

5 KOMENTARZE

  1. uważam, że powinno być zabronione testowanie i ocenianie jedzenia z dowozem.
    Każdy posiłek, a w szczególności już pizza traci połowę smaku przez ten zaparzony karton.

  2. Pierwsza pizza we Wrocławiu była dostępna w Rynku na pierzei północnej. W kamienicy (lub +- jedna dalej) gdzie teraz jest Starbucks. Jak typowe ciasto drożdżowe, wyrośnięte na 2 cm, posmarowane czymś keczupopodobnym z odrobiną sera. Wersja bogatsza posiadała pieczarki. Krojone w kwadraty 10×20 cm. To był szał!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Polub nas na

103,169FaniLubię
42,400ObserwującyObserwuj
100ObserwującyObserwuj
100ObserwującyObserwuj
1,420SubskrybującySubskrybuj
Agencja Wrocławska

Ostatnie artykuły