14 C
Wrocław
wtorek, 26 września, 2023

Wrocławskie Gastro dla Zespołu Szkół Gastronomicznych

Jedni mówią, że najlepsze pomysły rodzą się w snach, inni obstają przy prysznicu, a większość mówi o odpowiednich momentach, w których dobre pomysły są potrzebne. W tym wypadku idea powstała… przy piwie. Siedzieliśmy z Krystianem Skwierzem, moim gastronockowym partnerem, w Browarze Stu Mostów, jedliśmy i rozmawialiśmy trochę o wrocławskiej gastronomii. Gdzieś pomiędzy pilsem a black IPA pojawił się temat szkoły gastronomicznej we Wrocławiu, którą były Szef Kuchni restauracji Pappatore ukończył dobrych kilka lat temu. W pewnym momencie zadałem pytanie – czy dużo nauczyłeś się w szkole? Po dłuższym wywodzie zadałem kolejne – jak wygląda obecna sytuacja w szkole? Tutaj rozwinęła się rozmowa na dobrych kilkanaście minut, Krystian opowiedział mi o funkcjonowaniu państwowej placówki, problemach z uczniami, kłopotach ze sprzętem czy odpowiednim programem, ale i wspomniał o kilku osobach – bez wymieniania nazwisk – wspierających szkołę na Kamiennej z własnej nieprzymuszonej woli. Właśnie wtedy wpadł nam do głów pomysł, a chwilę potem szybka decyzja – zróbmy to!

No właśnie, ale co? Doszliśmy do wniosku, że narzekająca na brak wykwalifikowanych pracowników szeroko pojęta gastronomia mogłaby poczynić pewne kroki, wyjść naprzeciw problemom placówki, wyręczyć niewydolne ministerstwo oświaty, i najzwyczajniej w świecie pomóc uczniom w rozwoju. W jakim celu, spytacie. Otóż uważam, że warto myśleć i planować długofalowo, bo tylko w taki sposób można odnieść sukces. Sukces, którego w tym wypadku nie chcemy mierzyć liczbą pieniędzy, a ilością zdolnych absolwentów szkoły, wychodzących rokrocznie do wrocławskich restauracji bez konieczności uczenia ich sposobów krojenia cebuli, wstawiania wywaru czy rozbioru ryby. Tak więc pomoc chętnych do wzięcia udziału w akcji restauracji, Szefów Kuchni, producentów czy rzemieślników, ma szansę przekuć się w tak określony sukces nie za tydzień, miesiąc czy trzy. To żmudna praca krok po kroku, dzień po dniu, w celu odzyskania prestiżu Zespołu Szkół Gastronomicznych we Wrocławiu. Jeśli to się uda, jeśli uda się zarazić pasją najpierw dwie osoby, za rok pięć, a za trzy dziesięć osób, uznam to za sukces. Za nimi pójdą kolejni, naprawdę w to wierzę. Wierzę, że szkoła gastronomiczna nie będzie już tylko „tą ostatniego wyboru”, a będzie kształcić przyszłe kadry lokalnej gastronomii, a może i jej prawdziwe gwiazdy.

W jaki sposób?

Zamarzyło mi się, aby chętni Szefowie Kuchni, specjaliści w swoich dziedzinach, producenci czy właściciele restauracji, barów lub food trucków po prostu odwiedzali szkołę, przychodzili na konkretne lekcje i prezentowali swoje umiejętności. Nawet może nie tyle prezentowali, co nauczali i aktywizowali uczniów. Rozbiór ryby, krojenie, pieczenie chleba, przygotowywanie słodkości, wypalanie kawy, to pierwsze z brzegu pomysły. Żeby była jasność – nikt nie ma zamiaru wchodzić w paradę obecnym nauczycielom czy zabierać im pracę. Dla nich to może być także bardzo cenne doświadczenie. Ogólny zamysł jest taki, aby zrobić to społecznie, ale potraktować jako lokatę na przyszłość, mając nadzieję, że kilku uczniów po latach trafi do konkretnych lokali z wiedzą w głowie i fachem w rękach. Mogą to być zajęcia praktyczne, teoretyczne, ale i wyjściowe – do piekarni, palarni kawy czy na kuchnię oczywiście. Ogólnie ograniczać mogą nas trzy sprawy – czas, chęci i ograniczenia związane ze sposobem funkcjonowania szkół w Polsce. Jeśli nikt nie będzie przeszkadzać, wierzę, że to wypali, a za kilka lat powiemy sobie wszyscy razem – zrobiliśmy dobrą robotę.

Jakie problemy?

Umówmy się, łatwo nie będzie. Jako były nauczyciel wiem jedno – młodzież, która trafia na Kamienną, to w większości nie są ministranci. Wielu z nich trafiło na Kamienną, bo nigdzie indziej się nie dostali, bo było blisko, a nade wszystko, ponieważ po mieście krąży fama, że to łatwa szkoła do „odbębnienia” i zaliczenia obowiązku szkolnego. Gastronomik dla wielu jest synonimem braku poziomu – nie uderzam tu w nauczycieli, ale niestety trochę tak się utarło przez lata. Ile osób trafia na Kamienną – czy to do Technikum, czy do Szkoły Branżowej – z celem pracy w gastronomii? To dobry moment, aby porozmawiać właśnie o celach.

Cele

Najważniejszym celem jest zaszczepienie w tych dzieciakach, czasami pogubionych, czasami dopiero szukających własnej drogi, pasji. Pasji do gotowania, może kelnerowania czy robienia tortów. Tylko z pasji może zrodzić się coś pozytywnego, a dopiero później do gry mogą wejść konkrety i szczegółowe nauczanie poszczególnych technik. Kto jednak ma zaszczepić tę pasję, jeśli nie…

Autorytety

Musimy sobie jasno powiedzieć – nauczyciele nie są obecnie autorytetami dla uczniów. I to nie dlatego, że są słabi, choć tacy również się zdarzają. Autorytetem dla młodych ludzi w obecnych czasach są osoby odnoszące sukcesy poparte wymiernymi wskaźnikami. Kimś takim dla osób kształcących się w kierunku gastronomicznym może być np. właściciel lub Szef Kuchni popularnej, znanej miejscówki w mieście. Bezpośredni kontakt z kimś, kto ten umowny sukces osiągnął, może mieć zbawienne efekty. Wydaje mi się, że dla wielu z tych uczniów okazja do porozmawiania z tym czy innym szefem może stanowić niebywałą nobilitację, ale i przyjemność, a także pozwoli poczuć się docenionym. Uczniowie dostaną prosty przekaz – Szefem Kuchni w takiej i takiej restauracji jest zwykły Kowalski, gość taki jak my, ale przy tym pracowity i chętny do rozwijania swoich umiejętności.

Tak widzę to w skrócie. Roboczo nazwałem akcję Wrocławskie Gastro dla Zespołu Szkół Gastronomicznych, choć oczywistym jest, że nie robimy tego dla szkoły, a nadrzędnym celem jest doskonalenie umiejętności uczniów oraz zaszczepianie w nich zajawki na gotowanie. Cieszy mnie, że dyrektor Zespołu Szkół Gastronomicznych we Wrocławiu pani Małgorzata Frydel, entuzjastycznie zareagowała na sam pomysł. Niech to będzie akcja ludzi z otwartymi umysłami i dobrymi sercami dla ludzi z… otwartymi umysłami.

Na trochę nieoficjalny początek akcji wybraliśmy dzień 28 listopada 2017. Nie jest to przypadkowa data, ponieważ właśnie tego dnia odbędzie się finał VIII Dolnośląskiego Konkursu Potraw Regionalnych, który odbędzie się w budynku Zespołu Szkół przy ulicy Kamiennej 86. Start imprezy zaplanowany jest na godzinę 9.00, a uroczysta gala ogłoszenia wyników i wręczenia nagród odbędzie się o 15.00. W konkursie udział weźmie kilka duetów ze szkół gastronomicznych z całego województwa, a ich zadaniem będzie przygotowanie dwóch potraw:

  • przystawka: fasola jaś, orzech laskowy oraz olej rzepakowy tłoczony na zimno 
  • danie główne: schab z dzika, kapusta biała kiszona, kapusta czerwona kiszona, kiszone buraki .

Zespoły mają na przygotowanie obu dan dwie godziny. Po tym czasie następuje prezentacja talerzy przed jury, w którym w tym roku pojawię się także i ja, z czego jestem niezwykle zadowolony.

W międzyczasie, kiedy uczniowie będą zmagać się w kuchni, od godziny 10 do 12 będzie możliwość porozmawiania ze mną i Krystianem o akcji wrocławskiej gastronomii dla szkoły. Jesteśmy wtedy do dyspozycji, wytłumaczymy co i jak, przedstawimy swoje pomysły, ale i chętnie wysłuchamy podpowiedzi. Bo ważne jest jedno – to nie ma być akcja blogera X, Szefa Y czy właściciela Z. To akcja całej gastronomii, a im więcej osób się w nią zaangażuje, tym większa szansa powodzenia i ożywienia szkoły. Po prostu, we współpracy z panią dyrektor, postaramy się nadać tym działaniom pewne ramy, aby nie był to jednorazowy zryw.

Chciałbym zaprosić wszystkich związanych z tutejszą gastronomią, aby odwiedzić szkołę w ten dzień. Zobaczyć jak wygląda konkurs, jakie warunki panują w szkole i ile pracy jest do zrobienia. Mało tego, jest jeszcze jeden powód do tego, aby odwiedzić ZDG 28 listopada. To akcja rejestracji dawców szpiku dla 9-letniego Karolka Walczaka. Więcej o samej akcji dowiecie się tutaj.

Jeśli macie jakieś pytania, jeśli czegoś nie rozumiecie, a lubicie pomagać, jeśli macie ciekawe pomysły, piszcie śmiało na wroclawskiejedzenie@wp.pl lub po prostu wpadnijcie na konkurs 28 listopada na Kamienną. Pogadamy na luzie, poznamy się i pomyślimy. Do zobaczenia!