Food truckowy sezon w stolicy Dolnego Śląska czas zacząć. W poprzednim roku pierwszy raz na ulicach Wrocławia gościliśmy zloty food trucków, od razu trzy, choć nie wszystkie do końca udane. Najlepszym ze wszystkich był ten, którego nazwa przywołuje same pozytywne odczucia – Wrocławscy Ulicożercy. Relację z tej imprezy możecie przeczytać tutaj. Na ten moment już do połowy 2015 roku zaplanowano tyle festiwali, ile w całym poprzednim roku. Wielbiciele ulicznego jedzenia na brak wrażeń narzekać nie będą mogli.
Festiwal food trucków i zacnego piwa, bo tak dokładnie brzmi cała nazwa imprezy, rozpocznie się już o godzinie 11.00 21 marca na terenie Browaru Mieszczańskiego, czyli dokładnie tam, gdzie w roku ubiegłym. Ostatnio sporo było narzekań na długie kolejki, co po części rozumiem, bo sam w nich stałem, ale z drugiej strony, przy ograniczonej ilości aut oraz miejsca, swoje odstać trzeba. Jeśli mogę coś podpowiedzieć, to jeśli nie nastawiacie się na jedno konkretne danie, a zamierzacie spróbować przynajmniej kilku, zamawiajcie w jednym miejscu, po czym udajcie się do kolejki przy innym aucie. W międzyczasie zdążycie odebrać jedzenie i zamówić kolejne. Oczywiście taka strategia zadziała najlepiej, jeśli na festiwal wybierzecie się w kilka osób.
W festiwalu udział weźmie 30 aut, w tym kilka nowych, nieznanych we Wrocławiu.
Zapraszam na przegląd wszystkich, wraz z krótkim opisem, rozpoczynając oczywiście od tych wrocławskich, o których możecie poczytać także w tym miejscu.
Happy Little Truck
Jeden z moich ulubionych wrocławskich food trucków, w którym można zjeść świetną pizzę z pieca opalanego drewnem, znajdującego się wewnątrz auta. Pozycja zdecydowanie godna polecenia. Co ważne, menu HLT uległo powiększeniu od zeszłego roku.
Relację z Happy Little Truck możecie przeczytać tutaj.
Taho Cafe
Jeśli w trakcie oczekiwania na kolejne dania lekko przymknie się wam oko, idźcie do Taho Cafe na wzmacniającą, aromatyczną kawę i orzeźwiającą lemoniadę.
Pasibus
Wrocławscy wyjadacze, prekursorzy streetfoodu w naszym mieście. Burgery z ich foodtrucka to klasa sama w sobie, więc na pewno warto rozważyć odwiedzenie ich podczas Wrocławskich Ulicożerców, zwłaszcza, że są jedną z ekip, która najlepiej radzi sobie z tłumami podczas zlotów.
Relację z Pasibusa przeczytacie w tym miejscu.
Bratwursty
Na rynku znajdują się zaledwie od roku, ale we Wrocławiu osiągnęli już niemal status legendy. Mistrzowie kiełbasek w bułce i genialnego sera smażonego.
Więcej pisać nie trzeba, lepiej przeczytajcie relacje tutaj i tutaj.
Bud-K Mobilna naleśnikarnia
Naleśniki w każdej odsłonie, na słodko i słono. Podczas festiwalu na pewno znajdą swoich wielbicieli. Uważajcie jednak na długie oczekiwanie.
Shakewave
Shake-bar na kółkach, w którym znajdziecie przyjemną osłodę po całodniowym obżarstwie.
Good Luck Grill Food Truck
Truck zagadka, do którego jeszcze nie trafiłem. W menu znajdziemy grillowaną kiełbasę, ale podawaną nietypowo, bo po teksańsku, zawiniętą w tortillę, a daniem popisowym jest wieprzowina po portugalsku, czyli Casoila.
Byczy Burger
Kolejny food truck, który powstał na fali burgerowej mody. Ciekawie rozwijająca się ekipa, serwująca może nie najlepsze, ale bardzo przyzwoite, uczciwe burgery.
W tym miejscu moja relacja z Byczego Burgera.
Mobile Burgers Wrocław
Największe rozczarowanie poprzedniego roku, o czym możecie poczytać tutaj. Podobno od tego sezonu zmienili sposób działania i bułkę do burgerów. Postaram się o tym przekonać.
Nienażarty
Kolejna burgerowa ekipa ze standardowym menu. Do tej pory nie próbowałem niczego z ich menu, więc póki co stanowią zagadkę.
Foodszak
Standardowe naleśniki z bardzo niestandardowego auta. Jak dla mnie ceny nieco za wysokie, ale smakowo w porządku, o czym więcej w relacji.
osiem misek
Specjaliści od makaronów, którzy do tej pory niezbyt chętnie pojawiali się na wrocławskich ulicach. W tym roku ma się to zmienić, i dobrze, bo z chęcią spróbuję ich past z owocami morza.
Bagiety z Furgonety
Najmłodszy z wrocławskich mobilnych barów, kierujący swoją ofertę do miłośników kanapek. W Furgonecie zjecie bagietki ze świeżymi dodatkami, zarówno na ciepło, jak i zimno.
Naan – Tandoori&Grill
Kompletni debiutanci, dla których Wrocławscy Ulicożercy będą pierwszą obsługiwana imprezą. Menu jest innowacyjne jak na kuchnię uliczną, bo w Naan Tandoori&Grill zjemy chlebki z naan z oryginalnymi dodatkami. Jako miłośnik kuchni indyjskiej, nie mogę się doczekać.
4 Kółka i Bułka
Jeśli lubicie m.in. poliki i ozory wołowe, to 4 Kółka i Bułka jest miejscem dla was. Tylko spieszcie się, bo takie specjały szybko znikają. Podobnie jak w roku 2014, kiedy bus ze stolicy zawitał do Wrocławia i zrobił furorę.
Kiełba w gębę
Klasyka – kiełbasa, bułka, te klimaty, Jestem na tak.
The Beef Brothers
Raciborski food truck to zdecydowana czołówka spośród wszystkich uczestników festiwalu. Genialne frytki, smażone na łoju wołowym, burgery i kanapki z wołowiną, klasa sama w sobie.
Moja relacja z The Beef Brothers do przeczytania w tym miejscu.
Momo-Smak Kuchnia Tybetańska
W tym miejscu spodziewajcie się długich kolejek. Taką cenę płaci się za popularność. Momo to mistrzowie w przygotowywaniu pierożków tybetańskich na parze w bambusowych koszach. Więcej możecie przeczytać w naszej relacji.
POT SPOT Foodtruck
Klasycy dań jednogarnkowych i zup. Szykujcie się na spróbowanie Tajskiej wieprzowiny Chang Rai, Butter Chicken, węgierskiego gulaszu wołowego czy kremu z buraka.
B.B.Kings
To już druga wizyta B.B.Kings we Wrocławiu. Z poprzednią wiązałem spore nadzieje, ale przyznam, że nie byłem do końca usatysfakcjonowany. Możecie o tym przeczytać tutaj. Łódzka ekipa ponownie zjawi się prawdopodobnie z najbardziej efektownym sprzętem całego zlotu. Wszystkie pozycje menu przygotowywane są w masywnym grillu, z którego dochodzą pyszne zapachy. W tym roku postaram sie im dać drugą szansę, a pulled porka zamówię na pewno.
American Food Truck
Jeśli myślicie, że jedzenie w foodtruckach to głównie burgery czy hot-dogi, ekipa American Food Truck szybko wyprowadzi was z błędu. Zjecie u nich m.in. świeżutkie steki z sezonowanej argentyńskiej wołowiny. Więcej przeczytacie na streetfoodpolska.pl
Natural Born Grillers
Żeberka, karczek, wszystko dochodzi jak nasz grill wagon… powoli, ale konkretnie, marynowane w sosie BBQ, grillowane później na naszym ruszcie przez odpowiednio długi czas, aby nabrały miękkości, dopieszczane sosem w międzyczasie aby zachować jak najwięcej smaku i zachować soczystość mięsa – niech ta informacja z fanpage’a Natural Born Grillers wystarczy za komentarz. Miłośnicy grillowanego mięsa, szykujcie się.
Zapiekanki z Zapiekanki
Mój zdecydowany faworyt, zresztą pewnie nie tylko mój. Pamiętacie zapiekanki serwowane z klasycznej przyczepki Niewiadów w minionej epoce? Historia zakręciła koło. Po tylu latach znowu możemy ustawić się w kolejce po genialne, klimatyczne zapiekanki wprost z przyczepki ciągniętej przez Malucha.
Beef”N’Roll
Burgery, panie, burgery.
Slow Food eat good
Burgerownia, ale – przynajmniej teoretycznie – stawiająca przede wszystkim na jakość produktów. Za fanpag’em Slow Food: na pierwszym miejscu stawiany jest klient i jego zdrowie, o które staramy się dbać używając składników tylko od sprawdzonych dostawców.
Wurst Kiosk Foodtruck
Stołeczni rywale Bratwurstów. Będziemy mieli okazję przekonać się, które kiełbaski smakują lepiej.
Lubish Langosh
Słowackie langosze, czyli smażone placki drożdżowe, do których można dobrać przeróżne dodatki. Na słodko, słono i pikantnie. Nie wiem tylko, czy wrocławianie nie mają dość langoszy po grudniowym Jarmarku Bożonarodzeniowym.
Waffiezz
Kolejna ekipa będąca gratką dla zwolenników słodkości. W food trucku Waffiezz zjecie holenderskie mini-naleśniki i wafle z karmelem Stroopwafle. Ciepłe, wypiekane świeżo na miejscu wafle z karmelem lub Nutellą, a także miękkie puszyste mini naleśniki podawane z różnymi dodatkami, takimi jak masło i cukier puder, świeże owoce, holenderski syrop, ciepłe wiśnie, masło orzechowe, śmietana.
Banda Kotleta
Mistrzowie dań z wieprzowiny. Jeśli myśleliście, że w bułce można zjeść tylko standardowego burgera lub hot-doga, to bardzo się zdziwicie. W menu Bandy znajdziecie mi.n taka pozycję jak Mortadel, a więc bułkę z trzema plastrami smakowitej mortadeli. Może być ciekawie, zresztą obszerną relację możecie przeczytać u znajomych na streetfoodpolska.pl
Bruno Bustaurant
Bez żadnych wątpliwości – najdłuższy z uczestników festiwalu. Na 20 miejscach siedzących ekipa Bruno będzie serwować ramen: z kurczakiem teriyaki i sezamem oraz bekonem i kimchi. Dla wegetarian będzie także opcja ze smażonym tofu i grillowanym porem.
Poza food truckami udział w festiwalu wezmą udział dobrze znane we Wrocławiu – ZUPA, Czajownia Wrocław i Sztuka Śledzia, które rozłożą swoje stoiska. Zwłaszcza dobrze znana we Wrocławiu ZUPA, wraz ze swoją drugą odsłoną, a więc LAS-em, mogą stanowić ważny punkt podczas całego festiwalu. Warto do nich zajrzeć, aby przed większym obżarstwem spróbować pysznych zup.
Moją relację z ZUPY możecie przeczytać tutaj.
Do dobrego jedzenia wypadałoby się napić przyzwoitego piwa, które zapewnią m.in. browary Pinta, Kormoran, Raduga, Perun, Wrężel, Soli Piwko i Birbant. Tylko uważajcie, bo przy takiej liczbie gości, złocisty napój rozchodzi się bardzo szybko.
Udanej zabawy.
Wszędzie coś się dzieje, a ja chory :((( :/
Już rozumiem, dlaczego do Mobile Burgers była tak mała kolejka w tym roku 😉
Jako że nie czytałam wcześniej Twojego ich opisu, zdecydowaliśmy się właśnie na burgery z Mobile B. i nie zawiedliśmy się. Jako jedyni mieli w ofercie burgery z przysmażanym salami, co w zalewie trucków z takimi samymi potrawiami wyróżniało ich na plus. Muszę też przyznać, że jest to jedna z niewielu burgerowni, która faktycznie umie przysmażyć mięso odpowiednio – pierwszy raz udało mi się dostać kotleta 'rare’. Dla porównania w tak zachwalanej 'Soczewce’ średnio wysmażony = well done – tak suchego 'wkładu’ jeszcze nie próbowałam. Bułki lekko chrupiące, ale nie przesadzone, dzięki czemu dobrze utrzymywały mięso i dodatki w środku… Kotlet dobrze przyprawiony, świeże warzywa i sosik też zrobiły swoje. Według mnie zdecydowanie na plus!
Cieszy mnie to:)
Po prostu źle zaczęli, ale jeśli się rozwijają, to super.