Festiwal food trucków Wrocław StrEAT miał rozpocząć tegoroczny sezon foodtruckowy już w połowie marca, ale pewne sprawy opóźniły całą imprezę, w międzyczasie odbyli się Wrocławscy Ulicożercy, aż w końcu wrocławianie będą mieli okazję wzięcia udziału w następnej tego typu imprezie.
Początkowa lokalizacja, a więc tereny wokół Hali Stulecia, odpadła niestety na starcie. Impreza odbędzie się w miejscu może mniej urokliwym, ale bliższym centrum, tuż przed budynkiem Uniwersytetu Przyrodniczego, na pasie pomiędzy akademikami Kredka i Ołówek a Pasażem Grunwaldzkim. Czym wyróżni się festiwal Wrocław StrEAT? Ano tym, że potrwa nie jeden dzień jak poprzednie, a aż trzy. Od piątku 17. kwietnia do niedzieli 19. kwietnia, za każdym razem od 12 do 18, ale tak naprawdę do wyczerpania zapasów.
Więcej będzie także aut oraz stoisk, bo aż 40. Trzy dni, 40 miejsc, to musi się udać. Wiadomo, kolejek raczej nie unikniemy. Do nich podczas zlotów trzeba się już przyzwyczaić, obrać odpowiednią taktykę zamawiania i być cierpliwym.
Przed wybraniem się na festiwal warto zerknąć na to, kto w ogóle przyjedzie do stolicy Dolnego Śląska, bo karmić nas będą nie tylko miejscowe food trucki. Na początek jednak przegląd tubylców.
66 American Burger

Przez dłuższy czas nieobecni, teraz wracają, aby karmić nas swoimi burgerami. Podobno bardzo smacznymi, o czym mogą świadczyć ogromne kolejki podczas każdego ze zlotów.
Bratwursty
Klasyka gatunku, mistrzowie swojej roboty, którzy na Wrocław StrEAT zawitają już nowym, większym autem, aby jeszcze sprawniej i szybciej wykarmić jak największą liczbę gości. Smażony ser od Bratwurstów to obowiązek.
Więcej pisać nie trzeba, lepiej przeczytajcie relacje tutaj i tutaj.
NIENAŻARTY

Jeszcze jedna burgerowa ekipa rodem z Wrocławia. Dla mnie ciągle niespodzianka, więc mam nadzieję, że tym razem uda się skosztować ich dania popisowego.
osiem misek
Rewelacja poprzedniego zlotu. Ekipa ośmiu misek zachwyciła wszystkich swoją maślaną buła z wolno gotowaną wieprzowiną. Zachwyciła na tyle, że owo danie bardzo szybko się skończyło i nie było mi dane go spróbować. Teraz postaram się nie popełnić tego błędu, zwłaszcza, że będą trzy dni.
Pasibus

Mówisz Pasibus, myślisz jakość i świetne burgery. Szybka obsługa, doskonała bułka i idealne mięso. Jeśli burgery, to zdecydowanie u nich.
Moja ostatnia relacja z Pasibusa do przeczytania w tym miejscu.
Naan Tandoori&Grill
Jedni z moich faworytów. Co prawda nie foodtruck, a przyczepa, ale dobrze i oryginalnie karmiąca. Świeżo wypiekane naany z dość niespodziewanymi dodatkami. Warto ich odwiedzić o czym przekonacie się z mojej relacji.
Happy Little Truck
Jeśli nie znudziliście się jeszcze pizzą, proponuję stanąć w kolejce do HLT. Doskonała pizza na cieniutkim cieście, wypiekana w piecu znajdującym się wewnątrz sporego auta.
Relację z Happy Little Truck możecie przeczytać tutaj.
Shakewave Truck
Shake-bar na kółkach, w którym znajdziecie przyjemną osłodę po całodniowym obżarstwie.
SpokoBus
Food truck zagadka. Wrocław StrEAT ma być imprezą debiutancką nowego składu.
Taho Café

Jeśli w trakcie oczekiwania na kolejne dania lekko przymknie się wam oko, idźcie do Taho Cafe na wzmacniającą, aromatyczną kawę i orzeźwiającą lemoniadę.
Good Luck Grill Food Truck

Kolejny truck zagadka, do którego jeszcze nie trafiłem. W menu znajdziemy grillowaną kiełbasę, ale podawaną nietypowo, bo po teksańsku, zawiniętą w tortillę, a daniem popisowym jest wieprzowina po portugalsku, czyli Casoila.
Zupa
Przy stoisku z logo ZUPA możecie spodziewać się tłumów. Pyszne kremy – mięsne i wegetariańskie, wszystkie smaczne i pożywne, a w dodatku za niewielkie pieniądze.
Relacja z ZUPY do przeczytania tutaj.
Byczy Burger
Smaczne burgery, chyba nieco wzorowane na Pasibusie, wprost od pozytywnej ekipy. Ja lubię, polecam spróbować.
W tym miejscu moja relacja z Byczego Burgera.
Foodszak
Standardowe naleśniki z bardzo niestandardowego auta. Jak dla mnie ceny nieco za wysokie, ale smakowo w porządku, o czym więcej w relacji. Konkurs na najbardziej oryginalne przebranie auta właściwie można uznać za rozstrzygnięty.
Bud-K
Naleśniki z przyczepy, słodkie i słone.
Wrocławskich food trucków zebrała się spora liczba, a karmić nas będzie jeszcze więcej przyjezdnych.
Beef’N’Roll

Burgerowi specjaliści. Spróbowałem ich dania popisowego podczas Wrocławskich Ulicożerców i jeśli nie znudziły się wam burgery, spokojnie stawajcie w kolejce do nich.
Bike Café
Przy takiej ilości jedzenia niezbędne będzie mnóstwo kawy. A kawę zapewni Bike Cafe.
American Food Truck
Ich burgera jadłem na ostatnim zlocie. Warto było poczekać w sporej kolejce. Niezła bułka, wyraziste mięso i ciekawe składniki.
Bruno Bustaurant
Bez żadnych wątpliwości – najdłuższy z uczestników festiwalu. Na 20 miejscach siedzących ekipa Bruno będzie serwować ramen: z kurczakiem teriyaki i sezamem oraz bekonem i kimchi. Dla wegetarian będzie także opcja ze smażonym tofu i grillowanym porem.
Burger na kółkach

Stołeczna ekipa, smażąca – a jakże – burgery. Coś dla siebie znajdą nie tylko miłośnicy wołowiny, ale także wielbiciele burgerów z kurczakiem, a także wegetarianie.
Burger Slow Food eat good
Tak, tak, jeszcze jedno auto wprost z Warszawy i jeszcze jedno z burgerami. Ciekawą pozycją w menu jest opcja z jagnięciną, której postaram się bliżej przyjrzeć w trakcie festiwalu.
Fish Food Truck (Stawy Milickie SA)
Jedna z ciekawszych pozycji. Świeże ryby z nieodległych stawów milickich pod kilkoma postaciami. Prawdziwe streetfoodowy fish&chips, fish burger czy pierogi z karpiem. Spodziewam się sporego suckesu.
Fit-Fat Food Truck Katowice

Śląski zespół powinien przypaść do gustu wszystkim. W wersji Fit – dla wegetarian, wegan i bezglutenowców, Fat – dla wielbicieli mocniejszego uderzenia, z wołowiną, burrito i tortille.
Flamingo’s Tortillas

Tortille, ciabatty, panini – wszystko co da się zawinąć we wcześniej wymienione, dostaniecie u Flamingo’s. Ja zdecydowanie podejdę spróbować quesadilli.
Food Fuzja

Dość nietypowa ekipa jeśli chodzi o klimat foodtruckowy, aczkolwiek bardzo ciekawa, serwująca w sumie standardy, ale w oryginalnych kompozycjach, momentami ocierających się o kuchnię molekularną.
Fresh Burgers

Stolica burgerami stoi – Fresh Burgers będą kolejnymi przedstawicielami Warszawy podającymi najpopularniejszą streetfoodową potrawę ostatnich lat w Polsce.
Italian Food Truck
W moim wypadku – pozycja obowiązkowa. Makarony, owoce morza z ośmiornicą włącznie i pizza, niech to wystarczy za komentarz.
Kiełba w Gębę
Klasycznie – kiełbasa w rękę, tfu w gębę i jemy. Koncepcja banalna, ale to miejsce warte odwiedzenia głównie ze względu na własnoręcznie wyrabiane kiełbaski.
Kill Grill Burger & Sandwich Bar

Burgery – oczywiście z Warszawy – ale przygotowywane z niezwykłą dbałością o każdy szczegół. Podobno najsilniejszą stroną Kill Grill Burger są ich własne sosy.
Lubish Langosh

Słowackie langosze, czyli smażone placki drożdżowe, do których można dobrać przeróżne dodatki. Na słodko, słono i pikantnie. Nie wiem tylko, czy wrocławianie nie mają dość langoszy po grudniowym Jarmarku Bożonarodzeniowym.
mobiCafé – coffee is coming.
Kawowa sieciówka, wypróbowana, stawiająca na nogi.
Momo-Smak Kuchnia Tybetańska
Jeśli można ich tak nazwać, to są jedną z legend wszelkiego rodzaju zlotów foodtrucków. Jeśli chcecie u nich zjeść bez kolejki, przyjdźcie na samym początku. Później należy spodziewać się już tłumów. Więcej na temat ich pierożków przygotowywanych na parze w bambusowych koszykach możecie przeczytać w naszej relacji.
Natural Born Grillers

Żeberka, karczek, wszystko dochodzi jak nasz grill wagon… powoli, ale konkretnie, marynowane w sosie BBQ, grillowane później na naszym ruszcie przez odpowiednio długi czas, aby nabrały miękkości, dopieszczane sosem w międzyczasie aby zachować jak najwięcej smaku i zachować soczystość mięsa – niech ta informacja z fanpage’a Natural Born Grillers wystarczy za komentarz. Miłośnicy grillowanego mięsa, szykujcie się.
Pizza Truck
Pizza Truck, a więc niejako konkurenci Happy Little Truck, to jedyny w Polsce samochód ciężarowy z 2-tonowym piecem szamotowym do wypieku pizzy. Pizza na cienkim cieście, a na niej składniki z górnej półki. Ciasto bez drożdży, uzyskiwane metodą parzenia mąki na pszennym zakwasie.
Wheel Meal
Moi faworyci. W Wheel Meal zjecie dania tex-mex, świetne burrito i chimichangę. Co ważne, bardzo szybko. Jest to jedna z najszybciej działających ekip w foodtruckowym światku. Obowiązkowo!
Tutaj moja relacja z Wheel Meal.
Zapiekanki Tradycyjne
Obok Wheel Meal mój zdecydowany faworyt, zresztą pewnie nie tylko mój. Pamiętacie zapiekanki serwowane z klasycznej przyczepki Niewiadów w minionej epoce? Historia zakręciła koło. Po tylu latach znowu możemy ustawić się w kolejce po genialne, klimatyczne zapiekanki wprost z przyczepki ciągniętej przez Malucha. W menu takie pozycje jak Maluch, Społem i Pewex, a do tego niezniszczalna oranżada.
zapieksownia

Kolejne spojrzenie na zapiekanki, tym razem z bagietkami z własnego wypieku.
Ufffff, dużo tego. Mimo trzech dni do dyspozycji ciężko będzie odwiedzić wszystkich. Swoją listę miejsc do odwiedzenia mam sporządzoną. Jeśli uda się wypełnić plan w 100%, po weekendzie na wadze powinno pojawić się kilka dobrych kilogramów więcej.
Podczas imprezy na bieżąco będziemy informować was o postępach w odhaczaniu kolejnych miejsc. Zaglądajcie na nasz Instagram, gdzie będziemy umieszczać co ciekawsze fotki. Jeśli korzystacie z Instagrama, podrzucajcie zdjęcia z tagiem #wroclawskiejedzenie. Zapraszam was także do wyrażania własnych opinii. Możecie podsyłać swoje krótkie relacje na temat danych potraw na wroclawskiejedzenie@wp.pl. Najciekawsze dołączę do relacji z imprezy.
W trakcie całego weekendu wybierzemy także najlepsze danie całej imprezy, a ja będę miał to szczęście bycia członkiem jury.
Smacznego!