Otwieramy Europejską Stolicę Kultury Wrocław 2016, w dodatku ze smakiem i food truckami w roli głównej. Pierwszy zimowy zlot food trucków we Wrocławiu, do tego na miejskich terenach w samym centrum. Władze miasta chyba zauważyły, że kultura jedzenia, w tym także streetfoodowa, stała się częścią Wrocławia. To jeden z elementów młodzieżowego wyrażania siebie, bardzo ważny fragment życia obecnych wrocławian. Mam nadzieję, że to także pierwszy krok w stronę normalizacji stosunków na linii miasto – właściciele food trucków. Może doczekamy czasów, kiedy ci drudzy nie będą zmuszeni do przemierzania miasta w poszukiwaniu prywatnych miejscówek. Trzymam kciuki.
Tymczasem, przez cały weekend inaugurujący Europejską Stolicę Kultury we Wrocławiu, w dniach od 15 do 17 stycznia, na placu Nowy Targ odbędzie się zlot wrocławskich food trucków, stanowiący jedną z kilkunastu imprez podczas tak ważnego dla wrocławian okresu. Śpieszę przedstawić Wam wszystkich uczestników. Niektórzy z nich przygotowali specjalnie potrawy z tej okazji, więc będzie czego próbować.
Bagiety z Furgonety
Jedno z moich najnowszych odkryć. Ich specjalnością są bagietki w kilku odsłonach w zaskakująco smacznej bułce preclowej. Bagiety z okazji przejęcia przez Wrocław miana Europejskiej Stolicy Kultury 2016 przygotowały specjalną, lokalną bagietę, nazwaną Fredruś na cześć zabytkowego autobusu turystycznego, który woził gości stolicy Dolnego Śląska przez kilkadziesiąt lat. W skład kanapki wejdą: dwa sadzone jaja, grillowany bekon, maasdamer, sałata lodowa, sos musztardowy.
Balkan Burger
Ekipa z przyczepy stojącej na co dzień przy pętli Krzyki, specjalizująca się w bałkańskim streetfoodzie. Pljeskavica, cevapcici, wszystko to przygotowywane na bieżąco, z duża ilością mięsa. Podczas zlotu będziecie mieli okazję spróbować ich specjalnego dania – Park Południowy, który zmieści w sobie pljeskavicę, bułkę Somun, ser bałkański kaszkawał, pieczoną paprykę marynowaną, ogórka kiszonego, cebulę, białą kapustę, sos ajvar, sos miętowo-czosnkowy z karmelizowanym granatem oraz paprykę tłuczoną z Serbii.
Bratwursty
Mistrzowie. Mistrzowie smażonego sera i kiełbasek. Ominąć ich auto, to niewybaczalny błąd.
Byczy Burger
Jeden z tych food trucków, który powstał na fali popularności burgerów, ale w przeciwieństwie do wielu innych, dalej trzyma się nieźle i serwuje dobrej jakości jedzenie. Przy okazji otwarcia ESK Byczy Burger przygotował Chochlika Odrzańskiego, składającego się z wołowiny, majonezu curry, plasterków bakłażana, płatków czerwonej papryki, sera cheddar oraz świeżej kolendry. Inspiracją do przygotowania akurat takiego burgera były oczywiście wrocławskie krasnale.
Dajemy do pieca
Pizza, tylko taka trochę inna, w kształcie łódeczek. Fajne, wypiekane w piecu opalanym drewnem ciasto i klasyczne składniki. W sam raz na przekąskę do piwa.
Frutopia
Zdrowie, panie, zdrowie. Jeśli zechcecie się odświeżyć i napić czegoś zdrowego po całodziennym obżarstwie, wpadnijcie do Frutopii, gdzie dostaniecie świeżutkie, orzeźwiające napoje. Specjalnie na otwarcie ESK Frutopia proponuje Niskie Łąki, a więc napar z trawę cytrynowej, pomarańczy, limonki, owoców goji i miodu. Ten rozgrzewający i cytrusowy napój powinien idealnie sprawdzić się w mroźne styczniowe dni.
Gofreak
Jeśli po solidnym obżarstwie lubicie przegryźć czymś słodkim, to chyba miejsce dla was. Gofry nie tylko na słodko, ale i słono.
Green Bus
Wegetariański fastfood, z którym miałem do tej pory styczność jeden raz. Niestety, wizyta nie skończyła się zachwytami. Od tego jednak czasu właściciele Green Busa sporo zmienili na lepsze, więc trzeba będzie spróbować ich nowości. Burgery, hot-dogi, pizza, wegetariańska fastfoodowa klasyka.
Happy Little Truck
To właśnie Happy Little Truck zajął pierwsze miejsce w naszym rankingu najlepszych pizzerii we Wrocławiu. Chyba to powinno wystarczyć za komentarz. Jeśli gdzieś będą ustawiać się kolejki podczas weekendu, to na pewno przy ogromnym aucie HLT.
Himalayamomo
Niech za komentarz wystarczy ten link. Nie polecam.
MobiCafe
Kawy na pewno nie zabraknie. Dobre espresso pomiędzy posiłkami – jak najbardziej wskazane! Na weekendową imprezę Mobi Cafe przygotowało Kubek Kultury, a więc aromatyczną kawę z kardamonem.
Nienażarty
Burgery, jak widać, one się chyba nigdy nie znudzą. Nienażarty oferuje totalną klasykę, która może nie należy do ścisłego topu, ale smakuje naprawdę nieźle.
Osiem Misek
Zdaniem redakcji Wrocławskich Podróży Kulinarnych – najlepszy wrocławski food truck 2015 roku. Co tu dużo pisać, tu trzeba jeść, najlepiej wszystko.
Panczo
Na żadnym zlocie food trucków nie może zabraknąć sensownego jedzenia tex-mex. We Wrocławiu takie smaki zapewnia nam Panczo ze swoim burrito i quesadillą oraz patatem z kaczką, przygotowanym tylko na pierwszy tegoroczny zlot.
PickupBurger
Burgery, wiadomo.
QQRYQ
Nie, wbrew pozorom to nie żadne tam kurczaki w panierce. W QQRYQ zjecie omlety na słodko i wytrawne oraz zapiekanki. Ich potrawa specjalna – omlet Wy-Spa nawiązuje do jednego z najczęściej odwiedzanych miejsc we Wrocławiu czyli Wyspy Słodowej. Jego receptura jest starannie przemyślana – szpinak ma symbolizować zieleń Wyspy, trzy plastry mozzarelli oznaczają kompleks trzech wysp które wchodzą w skład Wyspy Słodowej (Wyspa Słodowa, Wyspa Bielarska i Wyspa Młyńska), a czerwony pomidor oznacza miłość, której nie brak na Słodowej. Kto napisze za pierwszym nazwę tego food trucka bezbłędnie, ma ode mnie piwo.
Quchnia M
Stacjonujący na co dzień pod Domarem food truck nie należy do najpopularniejszych wśród wrocławskich aut, ale posiada potencjał, aby takim się stać. Oryginalne makarony przygotowywane na bieżąco stanowią sporą szansę na sukces pośród foodtruckowej niszy panującej w tej kategorii.
Shakewave Truck
Shake-bar na kółkach, w którym znajdziecie przyjemną osłodę po całodniowym obżarstwie.
SOVA
Kompletna nowinka we wrocławskim streetfoodowym światku. SOVA podczas imprezy zapewni kanapki mięsne, głównie z indykiem. Czy smaczne? To się okaże.
Taho Cafe
Jeśli w trakcie oczekiwania na kolejne dania lekko przymknie się wam oko, idźcie do Taho Cafe na wzmacniającą, aromatyczną kawę i orzeźwiającą lemoniadę.
Zjedz Pieroga
Nie mam najlepszych wspomnień z tym food truckiem. Teoretycznie klasyka polskiej kuchni, w praktyce słabiutkie ogarnięcie. Może coś się polepszyło od ostatniego razu?
Zupa
Bar, który już na stałe zagościł na wrocławskiej cenie gastronomicznej. Szybko, niedrogo i całkiem smacznie.
kolejki są przeolbrzymie, dlatego jeśli komuś nie zależy na spróbowaniu wszystkiego na raz, to proponuję wybrać się do polecanych przez Piotra food trucków w tygodniu, w ich zwykłych lokalizacjach.