Jakie najciekawsze nowe restauracje otwierały się we Wrocławiu w 2022 roku? Nowych otwarć było w sumie 161, ale ze względu na trudną sytuację ekonomiczną, powstało niewiele naprawdę ciekawych konceptów. Wybrałem dziewięć najciekawszych. Tych, przy których otwarciu internet grzał się do czerwoności.
Piwnica Świdnicka
Z Piwnicy możemy się podśmiewać – że przaśna, że dla turystów. Jednego jednak nie możemy jej odmówić – na dobre stała się symbolem miasta, a gwarantuję Wam, że nie znajdziecie przewodnika po Wrocławiu bez choćby wzmianki o najstarszej restauracji w tej części Europy. Ogólnie mam dużą sympatię do tej legendy o najstarszej restauracji, do samego miejsca i przez lata ubolewałem, że jednak nie została odpowiednio zagospodarowana także przez władze miejskie. W połowie roku Piwnica powróciła po dwuletnim niebycie – z nowymi wnętrzami, browarem, nowym szefem kuchni i nadziejami. Jedno pozostało niezmienne – Piwnica Świdnicka w dalszym ciągu bardziej przyciąga turystów, aniżeli wrocławian.
ul. Rynek Ratusz 1 a
Yatta Ramen
Przez długie lata Wrocław był wyspą omijaną przez ramenową rewolucję, która przelewała się od południa po północ Polski. Poza pojedynczymi wyskokami, ramen stanowił jakiś bliżej niepoznany, niepopularny byt we wrocławskich restauracjach. I na to wszystko wchodzi cała na biało Yatta Ramen. Koncept doskonale znany w Warszawie, który właśnie w 2022 roku postanowił wyjść ze swojej warszawskiej strefy komfortu i rozpoczął działalność franczyzową. Na początek w Gdyni i właśnie Wrocławiu, gdzie w lokalu zwolnionym przez restaurację Yemse2, powstało Yatta Ramen Wrocław. I to jest świetny ruch z każdej strony, a przede wszystkim dla klientów i fanów Yatta. Bo kto raz zjadł ich ramen w Warszawie, na pewno zechce zjeść we Wrocławiu.
Bornga Original Korean Taste
To jedna z tych restauracji powstających przez lata. Budynek pod restaurację przygotowywany był od wielu miesięcy. Wreszcie w 2022 roku udało się wystartować z Bornga – sieciową knajpką, której twarzą jest koreański celebryta. Czy oczekiwanie na Bornga się opłaciło? Moim zdaniem zdecydowanie tak. Możliwość spróbowania u nich koreańskich specjałów z grilla jest doświadczeniem tyleż przyjemnym, co również koniecznym, kiedy jesteście w stolicy Dolnego Śląska.
ul. Klecińska 2, Bielany Wrocławskie
Restauracja Tarasowa
Sytuacja, w której władze miasta otwierają sobie swoją restaurację nie należy do standardu, nawet w naszym dziwnym kraju. Wrocław lubi jednak wychodzić przed szereg i tym samym stał się pierwszym w Polsce właścicielem komercyjnej restauracji, która dodatkowo świadczy usługi cateringowe. Twarzą projektu została Katarzyna Daniłowicz i sam ten fakt niejako uwiarygodnia Tarasową. Smak się broni, klimat Pergoli robi swoje. Aspektem etycznym otwierania restauracji przez miasto zająłem się natomiast tutaj.
ul. Wystawowa 1
Pastrami Summer Barbecue
Pastrami Summer przez lata działało sobie na rynku wielkopolskim – w Lesznie, Rawiczu czy Kościanie, do Wrocławia zawijając jedynie przy okazji streetfodowych imprez. W końcu po długim oczekiwaniu wystartowali ze stacjonarną miejscówką, zastępując w Hali na Świebodzkim Meatologię. Pastrami Summer z biegu stało się najsilniejszym punktem tejże hali, dorzucając do oferty genialne burgery, kanapki z pastrami czy philly cheesesteak. Trzeba przyznać, że na mięsie znają się jak mało kto, a ich rozwój na przestrzeni lat widoczny jest gołym okiem. Trzymamy kciuki, bo z zakulisowych informacji wynika, że szykują kolejne niespodzianki dla miłośników mięsa z Wrocławia.
ul. Orląt Lwowskich 20
Cimone 863
Choć może się wydawać, że mamy we Wrocławiu sporo pizzerii oferujących pizzę neapolitańską, dopiero w połowie 2022 roku zawitała do naszego miasta pizzeria z certyfikatem AVPN, a więc organizacji zajmującej się certyfikacją oraz dbałością o oryginalny smak i sposób przygotowywania pizz neapolitańskich na całym świecie. Cimone trzyma poziom, choć lokalizacja do super dobrych nie należy. Zdaje się jednak, że w Leśnicy właściciele znaleźli swój zakątek. Pizza się broni, jest bardzo smaczna i to najważniejsze.
ul. Wielkopolska 72
ww_cafe
Świat wrocławskich kawiarni przez długie lata był nie tyle nudny, co raczej mocno skondensowany i skupiony głównie wokół centrum. Brakowało nieco odświeżenia w tym kawiarnianym świecie, aż do momentu pojawienia się na Ołbinie ww_cafe. Już sam fakt ujęcia w tym przypadku nazwy Ołbin może naprowadzić nas na odpowiednie tory i wskazać, że to miejsce niebanalne. Europejskie, skandynawsko-berlińskie, nowoczesne. To kawiarnia z delikatnymi przekąskami w menu, naturalnym winem i surowym wnętrzem, która zapewne nie przekona do siebie wszystkich, ale na pewno zapadnie w pamięć.
ul. Daszyńskiego 64
CUDO vegan sushi
Wegańskie restauracje mają się dobrze. Kuchnia wegańska zyskuje na popularności, więc nie dziwne, że na Wrocław coraz przychylniejszym okiem zerkają koncepty znane z innych miast. W taki sposób do stolicy Dolnego Śląska trafiła CUDO, a więc wegańskie sushi współtworzone przez doskonale znanego szerszej gastronomicznej publiczności Orsona Hejnowicza. Rolki z CUDO są niebanalne, intrygujące, świetnie wyglądają i dobrze smakują. Miałem wątpliwości co do samego lokalu, który niby znajduje się w okolicach Rynku, ale jednak na uboczu. Okazało się, że weganie i nie tylko bez problemu tu trafiają.
ul. Jodłowa 4
Dickery
Pewnie uśmiechniecie się pod nosem widząc tę nazwę, ale dość wyraźnie należy powiedzieć, że otwarcie tego niewielkiego punkciku sprzedającego gofry w kształcie męskich i żeńskich narządów płciowych wywołało niemałą burzę. Oburzenie było wielkie, szybko minęło, a Dickery działa sobie dalej już w totalnej ciszy. Nawet co jakiś czas zdarza mi się spotkać nastolatkę pozującą do fotki na Insta z polanym słodką polewą, gofrowym penisem, ale to tyle. Tak, napisałem to.
Spodobał Ci się mój wpis? Polajkuj go, udostępnij, a po więcej zapraszam na Instagram oraz fanpage i TikTok. Używajcie naszego wspólnego, wrocławskiego hasztagu #wroclawskiejedzenie
Pastrami Summer. Najlepsi.