Dobry kebab we Wrocławiu? Dobry żart. Ciężko o taki, a po niemieckich przygodach pozostaje tylko pomarzyć o prawdziwym, baranim kebabie, którego smak sprawia, że nie myśli się o tym jedzeniu jako typowym fastfoodzie. Większość kebabowych budek opiera się na mięsie z tego samego źródła, ciężko więc o oryginalny smak. I tu nagle zaczyna się dziać ciekawie, bo we wrześniu na ulicy Jedności Narodowej otworzył się Sultan Express Kebab, w którym – jak się okazuje – ten klasyczny fastfood smakuje inaczej, jakby lepiej. Nie sprawdziłem tego u źródła, ale to podobno ta sama ekipa, która wcześniej przez kilka lat prowadziła punkt przy Biedronce na Jedności. Okoliczni mieszkańcy powinni wiedzieć o kogo chodzi, ponieważ tamten kebab cieszył się na Śródmieściu bardzo dobrą renomą.
Jak tam trafiłem? Standardowo, przez przypadek. Dokładnie naprzeciwko niewielkiego lokalu Sultan Express Kebab mieści się poczta, z której codziennie nadaję paczki do klientów. Postanowiłem więc odwiedzić ów przybytek przynajmniej dwukrotnie – raz zamawiając na wynos, raz jedząc w środku.
W lokalu, który w jednym momencie może pomieścić kilka osób, w oczy rzuca się ogólnie panujący porządek – zarówno na blatach przeznaczonych dla klientów, jak i za barem. Przy piecykach opiekają się dwa rodzaje mięsa – kurczak i wołowina. Można je zamówić w zestawach na talerzu, w tortilli oraz w bułce.
Za pierwszym razem proszę o tortillę z wołowiną na wynos (11 zł). Odczekuję swoje, przyglądam się całemu procesowi przygotowywania, a zapytany o wybór dodatków proszę jedynie o sałatę, białą kapustę i ostry sos.
Za tę, w sumie niewygórowaną cenę, otrzymałem zawiniętego w folię aluminiową potwora. Warzywa stanowiły jedynie niewielki dodatek do mięsa. Mięsa, które jest naprawdę smaczne, wyraziste, dobrze przypieczone, a zarazem soczyste. Świetnie doprawione i w ilości trudnej do przejedzenia. Wszystko owinięte klasyczną pszenną tortillą, która dzielnie trzymała się pod naporem takiej ilości ściętego mięsa. Jeśli miałbym mieć jakieś uwagi, to w ostrym sosie ta ostrość powinna zostać nieco bardziej zaznaczona.
Początek był obiecujący. Nie mogłem odmówić sobie wizyty kolejnego dnia, ale tym razem poprosiłem o zostaw mix z frytkami na talerzu (19 zł).
Ilość mięsa wołowego i z kurczaka na talerzu przeszła moje wszelkie wyobrażenie. Za 19 zł dostałem porcję, którą spokojnie najadłyby się dwie osoby. Frytki zostały skutecznie przykryte przez oba rodzaje mięsa, z zewnątrz dostrzegalna była jedynie surówka z białej kapusty. Skorzystałem z możliwości posypania całości suszonym chili, żeby ostrość osiągnęła poziomy, które mój organizm uważa za słuszne.
Plastry mięsa, podobnie jak w tortilli, bardzo przyjemnie łechcą podniebienie. Odniosłem wrażenie, że zwłaszcza wołowina jest tak doprawiona, że na wierzch wychodzi jej charakterystyczny, mocny smak. W przypadku kurczaka największą zaletą jest to, że nie został przesuszony, mimo że część kawałków przyjemnie chrupała od przyrumienienia z zewnątrz na grillu.
Choć to tylko, a może i aż fastfood, to Sultan Express Kebab wskakuje do czołówki wrocławskich kebabów. Szybka i uśmiechnięta obsługa, niewysokie ceny i smaczne mięso, a więc to co najważniejsze. No i jeszcze jedno – na pewno nikt tu nie szczędzi mięsa przy nakładaniu porcji. Ani tortilli, ani zestawu nie udało mi się dokończyć. Jeśli potrzebujecie przed imprezą zjeść coś sycącego, wpadnijcie do Sultan Express.
Sultan Express KEBAB
Jedności Narodowej 62/3 c
facebook.com/SULTANEXPRESS.KEBAB
To ja po raz kolejny polecam Belek Kebab na Legnickiej z tylu stacji Shell, obok Kauflandu. Wg mnie jeden z lepszych kebsow we Wroclawiu. Faktycznie z niemieckimi nic sie nie zrowna, ale w tej konfiguracji ten jest najlepszy.
A gdzie jest ta baranina, o której mówi menu?
pewnie jakieś 3% w wołowym mięsie.