Powoli to jedno z tych miejsc, w których już byłem, ale wracam z nieskrywaną przyjemnością. Za pierwszym razem, zaraz po otwarciu, było bardzo przyjemnie, a co najważniejsze smacznie. Właśnie takie bary zaczynają wytwarzać niepowtarzalny klimat rozwijającego się w ekspresowym tempie Nadodrza, a już sama ulicy Rydygiera ze Znasz ich cafe i Narożnikiem, stanowi centralny punkt gastronomicznego rozwoju tych okolic.
Nie przedłużając – menu zmienia się codziennie, opiera się w większości na opcjach bezmięsnych, a każdego dnia pojawia się także jedno danie dla miłośników mięsa. Śniadania, zupy, dania główne, tarty i desery. Sporo tego, a na facebookowym fanpage’u Powoli istnieje możliwość śledzenia pojawiających się dań.
Do Powoli trafiłem dwukrotnie w ciągu jednego tygodnia, w porze obiadowej, ale o dziwo nie miałem problemów ze znalezieniem miejsca przy stoliku. Na początek zamawiam ostrą zupę z czerwonej soczewicy (7 zł), która faktycznie przyjemnie rozgrzewa przełyk, a poza tym stanowi prawdziwą bombę różnorodnych smaków. Dużo cukinii, dużo pomidorów, gęsty wywar i trochę ziół. Słodko, kwaśno, ostro, tak lubię. Ciekawa pozycja na dzień dobry.
Danie główne to mielone kotleciki z czerwonej fasoli z ryżem i surówką z marchewki (15 zł). Do tej pory jestem pod wrażeniem smaku kotletów, pomimo tego, że trochę za bardzo się rozpadały. Chrupiące na zewnątrz, miękkie w środku, no i ten delikatny smak fasolki skontrowany wyrazistą i słodką cebulą karmelizowaną. Pełen odlot, a do tego pozycja obowiązkowa w Powoli – tak prosta, a tak idealna kemowa surówka z marchewki z ziarnami słonecznika. Tutaj nie trzeba mięsa.
Zupa ogórkowa (7 zł) z potworną ilością mojego ulubionego majeranku musiała zagrać. Kwaśno-słodka, do tego intensywnie gorzki, lekko palący majeranek i sporo warzyw. Ot, taka domowa zupa, o której marzy się w chłodne dni.
Zapiekanka buraczano-ziemniaczana z chrzanem (13 zł) sprawia, że po obiedzie czuję się spełniony. Tak banalna sprawa, a tyle przyjemności. To swego rodzaju gratin z nie za miękkich ziemniaków i buraków, które nawzajem przechodzą swoimi smakami. Słodkość buraka gra z kremowością ziemniaków, charakteru całości nadaje znajdujący się pomiędzy plastrami warzyw ostry chrzan, a wszystko jest zapieczone pod roztopionym żółtym serem, żeby nie było za lekko.
Powoli zrobiło na mnie jeszcze większe wrażenie, niż ostatnio. Karta składa się w zdecydowanej większości z prostych dań, w których jednak czuć wkładane w ich przygotowanie serce. Smaki dobrze się komponują, ciężko przyczepić się do kompozycji dań, a ceny zwyczajnie zachęcają do odwiedzin. Ja będę wracać na pewno.
Powoli
ul. Rydygiera 25/27