18.7 C
Wrocław
środa, 1 maja, 2024

Kozacka Chatka, czyli ukraiński ślad we Wrocławiu

Niedawne wydarzenia na Ukrainie sprawiają, że patrzymy na ten kraj i jego mieszkańców łagodniej, ze współczuciem, ale i zrozumieniem, bo niestety we własna historia doświadczyła nas podobnie. Rozumiemy więc także masowy napływ mieszkańców naszego wschodniego sąsiada na tereny Polski, w tym także Wrocławia i odnoszę wrażenie, że właśnie w stolicy Dolnego Śląska zacumowało najwięcej Ukraińców. Można ich spotkać na kasie w markecie, na budowie, ale i podczas odbierania paczek z firmy kurierskiej. Cieszy to, że łatwo się integrują, a kresowy ślad w historii Wrocławia wpływa na lepsze zrozumienie sytuacji tych ludzi oraz znalezienie wspólnego mianownika.

Jednak jeszcze przed masową ekspansją Ukraińców do naszego miasta, Wrocław miał to szczęście poznać specjały kuchni zza Buga. Od pierwszego dnia działalności Kozacka Chatka zyskała sobie spore grono stałych klientów, a obecnie, po wspomnianym najeździe Ukraińców, przeżywa zapewne oblężenie.

Ja udaję się do Kozackiej Chatki na Wejherowskiej zaraz po południu, kiedy w malutkim lokaliku, właściwie wolno stojącej budce, pojawiają się dopiero pierwsi goście. Moje wspomnienia z tego miejsca są jedynie pozytywne, czasami wpadam tu na szybki obiad, więc przy okazji postanowiłem Wam przypomnieniowo opisać kilka dań.

IMG_5781

Codzienne menu nie jest stałe, zazwyczaj zmienia się kilka pozycji, a kilka stanowi żelazną podstawę, niejako reprezentację ukraińskiej kuchni. Część dań, jak pierogi, przygotowywana jest na bieżąco, niektóre leżą przygotowane w bemarach, których może nie jestem fanem, ale wiem, że ich zejście w tym miejscu jest tak duże, że są świeże.

IMG_5490

Wizyta w Kozackiej Chatce bez zjedzenia barszczu ukraińskiego (10 zł), który tym razem różnił się od tego próbowanego niegdyś, nie ma sensu. Jest w nim mniej pomidorów, ale mimo to zupa idzie w dobrze zbalansowaną, lekko kwaskową stronę. Mięsny, tłusty wywar stanowi dobrą podstawę, wyglądem przypomina trochę kapuśniak, a imponująca liczba dodatków sprawia, że barszcz to zwyczajnie, jednogarnkowe danie główne. Sycące, uderzające aromatami i na długo pozostające w pamięci. Dla tego dania warto tu przyjechać i rozkoszować się smakiem prawdziwej Ukrainy.

IMG_5492 IMG_5493

Pierogi ruskie (13 zł) to akurat mały ukłon w stronę polskich gości. Tym razem nie zachwycają mnie tak jak poprzednim razem, głównie dlatego, że w farszu przeważały ziemniaki, ale to ciągle jedne z lepszych pierogów w tym mieście. Z kolei delikatne i sprężyste ciasto zasługuje na babcine uznanie. 

IMG_5782 IMG_5783

Do barszczu i pierogów domówiłem trzy inne pozycje, które można smakować pojedynczo, bez konieczności zamawiania pełnej porcji. Bliny z mięsem (5 zł), ledwie co podane z kuchni do podgrzewacza, to zawinięty w chrupiący naleśnik genialny farsz mięsny. Niemalże kremowy, mocno doprawiony, pieprzno-ziołowy, cudny. 

IMG_5784

Zachwycają mnie też gryczaniki (6 zł/szt), a więc kotleciki z kaszy gryczanej i mięsa, zalane pomidorowo-warzywnym sosem. Genialnie soczyste, różnorodne, na myśl przywołujące trochę farsz z gołąbków, ale o zdecydowanie bardziej złożonym smaku i ciekawej teksturze. Tak proste, a tak dobre.

IMG_5786 IMG_5788

Niejako na deser dokładam syrniki (6 zł), czyli placuszki z twarogu w sosie waniliowo-śmietanowym. Kolejny raz szeroko otwieram oczy. To danie dla osób lubiących słodkości, ale jego siła polega na tym, że właśnie nie jest za… słodkie. Odpowiednio zwarte, lekko nasączone aromatycznym sosem, świetne. 

Urzeka mnie to miejsce, zresztą nie pierwszy raz. Uśmiechnięte pani za ladą, skromny lokal i prawda, którą czuć w wychodzących z kuchni potrawach. Wracam zawsze z przyjemnością.

ranking4

Kozacka Chatka

Wejherowska 19 A 

facebook.com/KozackaChatka
Kozacka Chatka Menu, Reviews, Photos, Location and Info - Zomato

Total 7 Votes
1

Napisz w jaki sposób możemy poprawić ten wpis

+ = Verify Human or Spambot ?

Komentarze

komentarze

Podobne artykuły

5 KOMENTARZE

      • Asymilacja to w dużym uproszczeniu przyjęcie obcej kultury, przy jednoczesnej rezygnacji z własnej. Integracja prowadzi do współistnienia dwóch kultur. Jeżeli Ukrainiec otwiera knajpę z ukraińskim, a nie polskim jedzeniem, to zdecydowanie jest zintegrowany, nie zasymilowany 🙂 A jak w tej knajpie non-stop leci ukraińska muzyka to już w ogóle (serio, to dla mnie jeden z większych plusów Kozackiej Chatki :P)

        Ogólnie „asymilacja” jest ostatnio mocno nadużywanym słowem. Często w niewłaściwym znaczeniu, ale często zupełnie poprawnie, tylko że oczekiwanie od obcokrajowców asymilacji, a nie integracji, to zazwyczaj oczekiwanie porzucenia własnej tożsamości, a to do niczego dobrego nie prowadzi.

  1. Na Bazarze Smakoszy mieli pirożki z jajkiem – cudo!
    Grek podarował Pani sprzedawczyni tzatzyki, łyżka tego sosu z pirożkiem – cuda dwa! 🙂

    A co do asymilacji – w skrócie to raczej podporządkowanie się panującym warunkom, wyzbycie się swoich cech.
    Integracja – wspólne życie z gospodarzami z zachowaniem swojego charakteru.

  2. Jedzenie może i dobre ale tak chamskiej obsługi nie ma nigdzie we Wrocławiu. Jak dla mnie nie do przyjęcia, nie polecam nikomu. Szkoda właścicielek bo przez osoby które zatrudniają straciły wielu klientów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Polub nas na

103,169FaniLubię
42,400ObserwującyObserwuj
100ObserwującyObserwuj
100ObserwującyObserwuj
1,420SubskrybującySubskrybuj
Agencja Wrocławska

Ostatnie artykuły