Ruszamy z drugą częścią cyklu – gdzie zjeść. Na pierwszy ogień poszło Nadodrze, tym razem zapraszam na mój ranking miejsc, w których warto zjeść w okolicach Placu Grunwaldzkiego. Oczywiście szeroko pojętego, bo nie chodzi jedynie o najbliższe sąsiedztwo Ronda Reagana i Pasażu Grunwaldzkiego.
Przystanek Pasibus
Jedni z prekursorów wrocławskiego streetfoodu ostatnich lat. Akurat Przystanek Pasibus to lokal stacjonarny, serwujący takie same burgery jak w food trucku. Miejsce, które od samego początku zdobyło sobie ogromną popularność, a bliskość kilku uczelni sprawia, że dobre wieści o Pasibusach rozchodzą się w ekspresowym tempie.
Łukasiewicza 18 | FB | relacja na WPK
Woo Thai
Dobre, tajskie, we Wrocławiu? Te trzy stwierdzenia rzadko chodzą parami. Woo Thai także nie słynie wysokiego, równego poziomu. Zdarzają się wpadki, owszem, ale jednak częściej jest smacznie. Pomysł jest prosty – szybkie jedzenie, ceny dostosowane do studentów, a smaki oryginalne. Ciekawa odmiana dla klasycznych fastfoodów.
Grunwaldzka 67 | FB | relacja na WPK
U Gruzina
Zaproponować produkt do 10 zł, wysokiej jakości i taki, który smakuje każdemu? Nie jest łatwo, ale właścicielom baru U Gruzina to się udało. Siłą tego miejsca są ceny, ale i jakość chaczapuri, a więc jedynej potrawy w menu. Jedynej, ale podawanej w kilku odsłonach. To miejsce będące dla wielu pierwszym zetknięciem z gruzińską kuchnią, pozostawiającym bardzo pozytywne wrażenia.
Curie Skłodowskiej 3 a | FB | relacja na WPK
Skrytka Vintage Cafe Bar
Skrytka to odkrycie, Skrytka to totalne zaskoczenie. W okolicach zalanego przez fastfoody Placu Grunwaldzkiego brakowało właśnie takiego miejsca. Klimatycznego, spokojnego, a zarazem rodzinnego. To tutaj spotkacie siedzącego na kawie Marka Krajewskiego, to tutaj zjecie pyszny barszcz ukraiński, ale i ciekawie porozmawiacie ze stojącym za barem właścicielem Skrytki. Aha, hipsterki tu raczej nie uświadczycie.
Grunwaldzka 12 | FB | relacja na WPK
Crudop
Pizza na kawałki na Grunwaldzie. Zastanawiam się dlaczego ktoś tak późno wpadł na ten pomysł. Znany kucharz Nestor Grojewski otworzył Crudop na wzór rzymskich pizzerii i trafił w dziesiątkę. Nie tylko dlatego, że w okolicy kręci się kilka tysięcy studentów. Po prostu przygotowuje uczciwą, smaczną pizzę, za każdym razem pozostawiając kupującym spory wybór smakowy. Poza tym zjecie w Crudop niezłe makarony i kilka innych ciekawych włoskich dań.
Curie Skłodowskiej 5/1 a | FB | relacja na WPK
Pierogarnia Nowowiejska
Kolejny, niby banalny koncept. Pierogarnia, po prostu, ale taka domowa, z genialnymi pierogami. Nie tam z żadnym maszynowo lepionym shitem. Pierogi są sklejane codziennie na bieżąco, na świeżo i uczciwie. Ruskie to ruskie, a nie ziemniaczana papka, te z mięsem z cudownie doprawionym wołowo-drobiowym farszem. Tak ma być, jak w domu.
Nowowiejska 71/1 B | FB | relacja na WPK
Cukiernia pod Trumienką
Trumienka obrosła już legendą. Jeśli w okolicach tłustego czwartku widzicie gdzieś kolejkę na kilkadziesiąt osób, to z dużym prawdopodobieństwem możecie stwierdzić, że to Trumienka. Takich pączków jak tutaj ze świecą szukać.
Curie Skłodowskiej 5 | FB
W tajskim nie zasmakowałem. Gruzińskie w porządku.
Skrytki poszukam, tylko bez Krajewskiego proszę.
Do Crudop też zajrzę.
Sugestia: dołączaj do takich zestawień mapki, żeby można się było szybciej połapać, gdzie się który lokal znajduje.