Miniony – 2015 rok, był dla bloga pierwszym pełnym w historii działalności, a do tego niezwykle udanym. Wrocławskie Podróże Kulinarne odwiedzono niemal 2 miliony razy, a liczba unikalnych użytkowników w jednym miesiącu przekroczyła 50 tysięcy. W porównaniu z liczbą wejść na początku roku, obecnie jest ona prawie trzykrotnie większa. Na Facebooku przekroczyliśmy 23 tysiące osób, które nas obserwują, natomiast na Instagramie jest to ponad 6 tysięcy. Tyle suchych faktów. Najważniejsze jest to, że udało mi się zrealizować cel wrzucania przynajmniej czterech relacji tygodniowo. Czasami było ich sześć, a w szczytowym momencie nawet siedem. Cieszy mnie bardzo fajna interakcja z Wami, czyli czytelnikami bloga. Cieszą opinie – zarówno te pozytywne, jak i krytyczne uwagi, których nie brakuje, a z których staram się wyciągać wnioski. Dzięki wielkie za wszystko w roku 2015, zapraszam oczywiście do odwiedzania w nowym. Krótko podsumowując poprzedni rok chcę Wam przedstawić 12 miejsc, które najbardziej urzekły mnie kulinarnie. Większość miejsc to oczywiście restauracje wrocławskie, ale w zestawieniu znalazło się także miejsce dla lokali ze Szczecina, Barcelony i Lublina.
Podróże poza Wrocław to cel na kolejny rok. Chciałbym wrzucać na blog jak najwięcej relacji z polskich i światowych restauracji, aby poszerzać swoją wiedzę i doświadczenie, tak potrzebną do rzetelnej oceny kolejnych potraw. Wszystkiego dobrego w 2016 roku.
Pappatore
W tym roku dla restauracji prowadzonej przez Krystiana Skwierza zabrakło jeszcze miejsca w przewodniku Gault&Millau, ale spodziewam się, że w edycji na rok 2017 Pappatore wyląduje tam z przynajmniej jedną czapką. Świetna kuchnia, korzystanie z lokalnych produktów oraz warzyw uprawianych we własnym ogródku, a do tego ambitny kucharz serwujący klasyczna kuchnię według własnej koncepcji.
Wietrzna 24 | relacja na WPK
Warsztat Food&Garden
Oryginalna lokalizacja, pomysłowy kucharz Maksymilian Krupa i bardzo smaczne jedzenie w przyzwoitych cenach. Jeden z lokali wpisujących się w trend wyprowadzania restauracji poza ścisłe centrum miasta.
Niedźwiedzia 5 | relacja na WPK
Di Cafe Deli
Najlepsza śniadaniownia we Wrocławiu. Profesjonalna obsługa, niebanalne połączenia smakowe i śniadania podawane przez cały dzień.
Sky Tower | relacja na WPK
Dinette
Restauracja matka dla wspomnianego wcześniej Di. Zmieniające się kilka razy do roku menu, najwyższej jakości sezonowe produkty i luźna atmosfera. To cechy wyróżniające Dinette spośród innych restauracji.
Sky Tower | relacja na WPK
Nadodrze Cafe Restro Bar
Osiedle Nadodrze stało się w ostatnim czasie centralnym punktem rozwoju wrocławskiej kultury oraz gastronomii, nie mogło więc w moim zestawieniu zabraknąć restauracji Nadodrze. Miejsce niekoniecznie dla studentów, z nie najniższymi cenami, ale bez zadęcia, no i smaczne.
Drobnera 26 a | relacja na WPK
Kres
Urzekło mnie to miejsce, od pierwszego momentu. Wybaczam nawet pewne nieogarnięcie obsługi. Jedzenie przywołuje wspomnienia najlepszych wakacji u babci, z prawdziwym, domowym jedzeniem zza wschodniej granicy. Trochę dań gruzińskich, trochę ukraińskich i litewskich, a od wszystkiego bije prawda.
Ofiar Oświęcimskich 19 | relacja na WPK
Masala Grill&Bar
Wysoki poziom od lat. Indyjska kuchnia w najlepszym wydaniu we Wrocławiu i jedna z tych rynkowych restauracji, do której nie jest wstyd zabrać znajomych na obiad.
Kuźnicza 3 | relacja na WPK
Pinola
Pinola wspina się po szczeblach wrocławskiej gastronomii po cichu, jakby w cieniu, ale z roku na rok proponuje swoim klientom coraz lepsze jedzenie. W kuchni prowadzonej przez pomysłowego Piotra Arasymowicza można się zakochać. Menu oferuje wyśmienite dania oparte na sezonowych produktach, a jeśli lubicie być zaskakiwani, to miejsce zdecydowanie dla Was.
Ferio Gaj | relacja na WPK
Le Chef
Kolejne z miejsc, o którym nie jest zbyt głośno, ale broni się poziomem jedzenia. W zmiennym, sezonowym menu wykorzystywane są oryginalne oraz nieco zapomniane składniki, jak choćby perliczka czy listopadowa gęś, a wszystko to na urokliwej ulicy Więziennej.
Więzienna 31 | FB
La Paradeta
Przyjechać, zjeść, zakochać się. Tak właśnie działa wizyta w barcelońskiej La Paradecie. Wystarczy ustawić się w kolejce jeszcze przed otwarciem, a później odczekać swoje, aby zjeść genialne, świeżutkie, dopiero co wyłowione owoce morza w bardzo przystępnej cenie. Podczas wycieczki do Barcelony – wizyta w La Paradecie, najlepiej na El Born, obowiązkowa.
Barcelona, C/ Comercial 7 | relacja na WPK
Il Rifugio
W 2015 roku nie było mi danej jeść lepszej pizzy, niż tej z lublińskiego Il Rifugio. Niewielka pizzeria prowadzona przez Sardyńczyka na parterze w domu mieszkalnego na osiedlu domków jednorodzinnych. Panuje tu domowa atmosfera, a przede wszystkim jest wybitnie pod względem smakowym.
Lublin, ul. Oczki 3 | relacja na WPK
Dzika Gęś
Tak jak bardzo tęsknię za prawdziwą domową kuchnią, tak bardzo cieszę się, kiedy uda mi się trafić na takową w jakiejkolwiek restauracji. W szczecińskiej Dzikiej Gęsi dania wychodzące z kuchni smakują jak te babcine, i to największa siła tego miejsca.
Szczecin, P. Orła Białego 1 | relacja na WPK