To już trzeci raz mam przyjemność zaprezentować Wam moje Nagrody wrocławskiej gastronomii. W roku 2017 wpadłem na ten pomysł, który chodził mi po głowie od dawna i przyznałem swoje blogowe nagrody pierwszy raz. Druga edycja miała miejsce rok temu, a tuż na początku roku 2020 podsyłam Wam moje całkowicie subiektywne zestawienie, powstałe na podstawie osobistych doświadczeń kulinarnych we Wrocławiu. Pamiętajmy o jednym – to zabawa, w dodatku bez żadnego głosowania, statuetek i tym podobnych ozdobników. Pędzę także z wyjaśnieniem – jeśli w tamtym roku wygrała Nafta, a w tym już nie, nie oznacza to, że ta restauracja do niczego się nie nadaje. Wręcz przeciwnie, ale postanowiłem przyznać nagrodę komuś, kto zaskoczył mnie najbardziej w 2019 roku i tak postępowałem dokładnie w przypadku każdej z kategorii. Na pytanie – gdzie zjeść we Wrocławiu, odpowiadam – w tych miejscach.
Smacznego!
Miejsce roku: Craft Restauracja
Rywalizacja była spora, ale Craft urzekł mnie najbardziej. Wydaje się być najbardziej przystępną dla każdego restauracją. Po pierwsze – idealne zgranie pięknego, nowoczesnego wnętrza, świetnej kuchni w wykonaniu Szymona Sieranta oraz obsługi na nieoczywistym dla Wrocławia poziomie. Na talerzach pojawiają się potrawy proste, ale nie banalne, bo pełne smaku z mocnym nastawieniem na polskie oraz roślinne produkty. Każde danie to ciekawa historia, każde danie to pokaz wiedzy i technicznych umiejętności Szefa Kuchni. Idźcie i cieszcie się!
2018 – Nafta Neo Bistro
2017 – restauracja Jadka
Najlepszy Szef Kuchni: Marcin Jasiura (Noriko Sushi)
Prowadzone przez Marcina Jasiurę Noriko Sushi właściwie powinno wygrać również w konkurencji Miejsce roku, ale żeby jakoś rozdzielić nagrody pomiędzy większą ilość miejscówek, Szefem Kuchni – bezdyskusyjnie postanowiłem uznać lidera restauracji z placu Wolności. Restauracji absolutnie wykraczającej poza standardy, specyficznej i intrygującej w swej niesamowitości. 8 miejsc dla gości, ascetyzm i pełne skupienie na produkcie – to od razu przychodzi mi do głowy, myśląc o Noriko. Nawet jeśli nie jesteście fanami sushi, powinniście choć raz w życiu udać się w tą fascynującą podróż, w którą każdego wieczoru zabiera Marcin Jasiura. Podróż w głąb tradycyjnego przygotowywania sushi, szacunku do produktu oraz ogromnej wiedzy. Powrót Marcina do Wrocławia po latach tułaczki to prawdopodobnie coś najlepszego, co spotkało w ostatnich latach wrocławską gastronomię.
2018 – Aleksander Struś
2017 – Justyna Słupska Kartaczowska
Impreza roku: Beer Geek Madness
Jeśli jakakolwiek impreza przyciąga do stolicy Dolnego Śląska świrów w około kulinarnej kategorii, to niewątpliwie jest to odbywający się w Zaklętych Rewirach Beer Geek Madness. Świetna organizacja, cudne, klimatyczne miejsce z atmosferą nie do podrobienia oraz ten najważniejszy z najważniejszych aspektów – wysoka jakość piwa. Topowa właściwie – zarówno podczas edycji wiosennej, jak i jesiennej. Najlepsze polskie i zagraniczne browary przygotowują coś ekstra na tę okazję.
2018 – Gastro Miasto
2017 – Gastro Nocki
Najlepszy debiut: Młoda Polska bistro&pianino
Plac Solny potrzebował takiego konia pociągowego i otrzymał go w najlepszym możliwym momencie. Dowodzona z kuchni przez Beatę Śniechowską restauracja to luźny koncept w nowoczesnym wydaniu, łączący kuchnię polską z barem, którego powód do dumy stanowi zestaw ponad stu polskich destylatów. Tutejsze menu jest interpretacja polskich klasyków w bistrowym wydaniu, z nowoczesnym sznytem, dbając o atrakcyjną formę. Młoda Polska niewątpliwie jest miejscem wzbudzającym emocje, cieszącym oko, a także posiadającym swój własny charakter, czego nie można powiedzieć o zbyt wielu otwierających się restauracjach.
2018 – Nafta Neo Bistro
2017 – Lviv – kawior, wódka, bliny
Comfort food: Ragu
Kiedy wśród moich bliskich pada pomysł na zjedzenie czegoś niezobowiązującego, na dzień dobry przynajmniej dwie osoby wykrzykują – idźmy do Ragu! Wielbimy to miejsce za szum rozchodzący się po lokalu, za pyszny makaron, za prostotę niektórych potraw, mieszającą się z szaleństwem innych. Wielbimy za cudne owoce morza i burattę wprost z Włoch – ale nie z hurtowni pod Wrocławiem, za trufle i niby banalne aglio oglio, i za tatara. Czuję się tu dobrze, czuję się luźno, czuję się komfortowo i smacznie, a to najważniejsze.
2018 – Dinette
2017 – Gluten Appetit
Multitap roku: La Famiglia
O ile w kwestiach jedzeniowych moglibyśmy się trochę posprzeczać, tak piwnie La Famiglia wkroczyła na nowe tory – dosłownie i w przenośni, bo przecież lokal znajduje się pod nasypem. Postawiono na jakość piwa – La Famiglia stała się lokalem patronackim jednego z najlepszych polskich browarów, a więc Trzech Kumpli, na kranach pojawiają się sztosowe piwa ze świata i kraju, a sam nasypowy klimat robi także swoje.
2018 – AleBrowar Wrocław
2017 – Szynkarnia
Najlepsze działania w social media: Ragu
Raz jeszcze Ragu, ale chyba nie mogło być inaczej. I nie chodzi tu nawet już o cyferki, które imponują, ale o to, o co chodzi w prowadzeniu kanałów social media restauracji – o wyczucie, o kontakt z gośćmi, o przekazywanie jasnych komunikatów bez wielkich zdobień, wydumanych grafik i sztucznych zdjęć. Social media Ragu są trochę jak ich jedzenie – pełne smaku, kolorów i życia, a to właśnie siła. Chyba najlepszym wyznacznikiem skuteczności w SM jest fakt, że widząc codziennie zdjęcie na ich FB czy Instagramie, mówię sam do siebie w duchu – muszę to zjeść!
2018 – SeaFood Bar&Market
2017 – Pasibus
Streetfood roku: Solleim
Ależ oni namieszali w tym roku! Skromna polsko-koreańska ekipa działa sobie w równie skromnym food trucku na obrzeżach miasta, a karmi w sposób, jakiego zazdrościć mogą wszystkie restauracje koreańskie w mieście. Ba, nie tylko koreańskie! Solleim to radość, Solleim to ekscytacja, Solleim to prawda i nieprawdopodobna skromność pomieszana z pokorą. Pyszny koreański streetfood, od którego można się uzależnić. Na szczęście mają pojawić się bliżej centrum, dzięki czemu otrzymamy okazję, aby popaść w to uzależnienie jeszcze mocniej.
2018 – Chingu Korean BBQ
2017 – PANCZO
Najlepsza lodziarnia: KRASNOLÓD
W większości kategorii zwyciężają nowe miejsca, w przypadku wrocławskich lodziarni mamy constans. Choć nie, jednak nie. Krasnolód zaczął jeszcze mocniej odjeżdżać od konkurencji choćby za sprawą nowego lokalu produkcyjnego, jeszcze lepszego sprzętu oraz nietuzinkowych pomysłów. Nie dziwi mnie, że ludzie uzależniają się od ich lodów, bo zwyczajnie w świecie są pyszne. Mój faworyt smakowy to Baileys oraz lody na bazie Berlinera Weisse.
2018 – KRASNOLÓD
2017 – KRASNOLÓD
Pizzeria roku: Mania Smaku
Cztery lata na Rynku, ale dopiero w 2019 otworzyli swój pierwszy stacjonarny punkt na ulicy Racławickiej i trzeba sobie jasno powiedzieć, że to prawdopodobnie punkt przełomowy w historii Manii, która zdążyła zostać zaszufladkowana jako pizza dowóz. Owszem, na dowóz to najlepszy placek we Wrocławiu, ale jeszcze lepszy jest na miejscu, tuż po wyjęciu z pieca. Pizza z pieca elektrycznego, która na spokojnie mogłaby być uznana za neapolitańską, choć charakteryzuje ją ta delikatna chrupkość, która uzależnia.
2018 – Oliwa i Ogień
2017 – VaffaNapoli
Najlepszy rzemieślnik: Piekarnia PLON
Co ciekawe, Paweł Dudała jeszcze na dobre nie wystartował z własną stacjonarną piekarnią, a jego chleb stał się niemal legendą i czymś w rodzaju złotego Graala wrocławskich poszukiwaczy dobrego pieczywa oraz jedzenia w ogóle. Osoby takie jak Paweł powodują, że na jasnym przykładzie można poczuć czym różni się chleb wytwarzany uczciwie, własnoręcznie, bez ulepszaczy, od tego dostępnego w większości miejsc. Czapki z głów, bo ten chleb smakuje nawet z samym masłem i odrobiną soli, a już się boję, jakie kolejne wypieki pojawią się w Piekarni PLON, która w pierwszej połowie roku otwiera się na ulicy Przyjaźni. Zjedzcie tech chleb koniecznie!
2018 – KRASNOLÓD
2017 – Concept Stu Mostów
Najlepsza cukiernia: Gigi Cafe
To trochę ocena za pół roku, bo od czerwca nie jem słodyczy, ale zawsze coś. Co zjadłem do końca maja, to moje. Gigi zwycięża ponownie – za genialne pączki, za faworki, za drożdżówki czy rogaliki. To jest złoto.
2018 – Gigi Cafe
2017 – NANAN
Najlepsze śniadania: Dinette
Śniadanie marokańskie, i wszystko jasne. Wracam tu regularnie choćby na hiszpański omlet, marokańskie czy zwykłą jajecznicę lub frankfurterki, a przy okazji zabieram ze sobą sporo pieczywa. Zawsze jest równo, zawsze jest pięknie podane, zawsze jest tłumnie, co w pewnym sensie potwierdza jakość od lat. Lubię tutejsze bliny, lubię ten szum rozmów, lubię aromat pieczywa i pracującą na pełnych obrotach kuchnię. Jeśli na śniadanie we Wrocławiu, to na pewno do Dinette.
2018 – Petits Fours Cafe
Najlepsze wege miejsce: Vega Bar
Tak, tak, to ten bar istniejący 1987 roku, w którym zjecie proste kotlety ziemniaczane czy barszcz ukraiński. Jestem stałym gościem przynajmniej dwa razy w miesiącu i za każdym razem grzecznie ustawiam się w kolejce, aby otrzymać swoje jedzonko. Genialne są wegańskie (!) pierogi ruskie, ale spróbujcie też choćby naleśników, samos, różnego rodzaju kotletów czy nowszych form, takich jak tortille czy burgery. Wielbię ten klasyczny klimat, zawsze mam uśmiech na buzi zamawiając jedno ze wspomnianych dań. Warto doceniać tradycję, a to jest jedno z niewielu tych miejsc we Wrocławiu, które na stałe wpisały się w historię miasta.
2018 – w kontakcie
2017 – Wilk Syty
Najlepsza kawiarnia: Gniazdo
Nie dość, że zjecie u nich niezłe śniadania, to o kawie wiedzą naprawdę wszystko i potrafią o niej ciekawie opowiadać. Nawet jeśli zdecydujecie się na prosty przelew, usłyszycie na jego temat sporo ciekawostek. Przede wszystkim jednak dobrze wpaść tu na pełnym luzie na szybką kawę, ale i popracować przy kompie.
2018 – Cherubinowy Wędrowiec
2017 – Mała Czarna
Najlepsze miejsce na wino: Powinno
Jeśli nie dojrzeliście do wina, jeśli trochę wzbraniacie się przed piciem tego trunku, przejdźcie się do Powinno. To klimatyczny sklepik na Karłowicach, gdzie na półkach nie znajdziecie win przypadkowych. Karol, właściciel Powinno jest niesamowitym zajawkowiczem, który zaraża swoją pasją, chętnie prezentuje najlepsze etykiety i zaprasza na prywatne degustacje. Niezależnie czy kochacie wino, czy też nie, to miejsce powinno Was przekonać.
2018 – Oda Bistro
2017 – Taszka Wine&Petiscos
Najlepsze wnętrze: Woosabi
Grupa CUDO odpowiada za projekt tej miejskiej oazy i faktycznie wygląda to obłędnie. Wnętrze Woosabi należy do tych, które spychają jedzenie na drugi plan i zachęcają do odwiedzin dla samego obcowania z wystrojem. Jest zielono, egzotycznie, przestrzennie, a do tego czuć trochę luźny, uliczny klimat azjatycki.
2018 – Oda Bistro
2017 – Gluten Appetit
Podzielcie się swoimi typami w komentarzach.
Spodobał Ci się mój tekst? Polajkuj go, udostępnij, a po więcej zapraszam na Instagram oraz fanpage. Używajcie naszego wspólnego, wrocławskiego hasztagu #wroclawskiejedzenie
Kogoś chyba ominęło otwarcie najbardziej nietuzinkowej lodziarni w mieście 😉 Pistacja z grzybami shimeji rządzi i sorbet czekoladowy, o którym by się w życiu nie pomyślało,że nie ma w nim mleka też. Sorbet na Gajowej, zalecam zajrzeć
Z kilku odwiedzin w La famiglii, wspominam niemiłą, lub leniwą obsługę. Lokal prawie pusty, podchodzę do baru a barmani 5 min rozmawiają ze sobą. Ze dwa razy zdarzyło się że ja lub kolega dostał wyszczerbione szkło, które z łaską i przewracaniem oczami były wymieniane.
Popieram opinię o La Familgii, podczas ostatniej wizyty byłem 2 razy przesiadany i ostatecznie musiałem się dosiąść do obcych ludzi. Z kolei Gdy podano mi 3 próbki piwa dostałem informację że polano je w specjalnym szkle i muszę zapłacić kaucję.. gotówka (której nie posiadałem). Ostatecznie zgodzili się na jej pominięcie ale co dopisałem piwo to szkło prawie z ręki mi kelnerka wyrywała. Śmiech na sali, polecam za to Szynkarnia, najlepszy i bezkonkurencyjny multitap w mieście. 0 zgrzytów z obsługą i świetne Kranoprzejecia.
O czym Wy piszecie, kapitalne miejsce. Nimt mnie nigdy nie przesadzał, ani kaucji nie chciał. Nawet gdyby tak było to akurat tam bym to z uśmiechem bym to przyjął, bo uwielbiam wykańczanie kranów. Co do kaucji jeżeli tak się zdarza to ciekawe dlaczego? Problem z kolekcjonerami? Wyluzujcie jak ktoś sie chce przyczepić to siły na takiego nie ma. Życzę wiecej luzu?
Gigi jest poprawne, ale…
Najlepsza cukiernia 2019: Słodziej Smaku 🙂