Końcówka roku to tradycyjnie czas podsumowań, także na moim blogu. Do końca roku postaram się zestawić najlepsze miejsca, jakie miałem okazję odwiedzić w 2015 roku. Dzisiaj przegląd zdobywających coraz większą popularność food trucków, a już niebawem najlepszych restauracji minionego roku, w których było mi dane zjeść.
Jeszcze dwa lata temu wrocławskie food trucki można było policzyć na palcach jednej ręki, miasto nie ułatwiało życia ich właścicielom, a repertuar dostępnych dań ograniczał się głównie do burgerów. W tym okresie wrocławska scena foodtruckowa przeszła totalną przemianę. Co prawda miasto dalej nie zamierza zrobić kroku w stronę właścicieli restauracji na kółkach i udostępnić miejskich terenów, ale różnorodność serwowanych z aut kuchni rozszerza się w szalonym tempie. Co ważne – wraz z ilością rośnie jakość. To już nie tylko niezbyt pomysłowe burgery, ale i tex-mex, azjatycka kuchnia fusion oraz jedzenie dla wegetarian. Jak szybko przyszła moda, a właściwie szał na foodtruckowe zloty, tak szybko odeszła, a w jej miejsce pojawił się trend ulicznego jedzenia w stałych miejscówkach naszych lokalnych aut. Co popularniejsze auta zyskały swoje dobudówki, aby klienci mogli zjeść podczas gorszej pogody, a dwa kolejne dorobiły się swoich stacjonarnych lokali.
Nie przedłużając – poniżej moja subiektywna lista najlepszych wrocławskich food trucków w 2015 roku. Kolejność nieprzypadkowa.
Osiem Misek
Odlot, tak o nich, czyli prowadzących Osiem Misek Monice i Adamie, mówię za każdym razem. Już przebieram nogami na samą myśl, że kiedyś mogliby otworzyć stacjonarny lokal z podobnym jedzeniem. Bawić się kuchnią w taki sposób mogą tylko ludzie mający o niej duże pojęcie i szanujący klienta. Świetne, dopracowane do najmniejszego szczegółu dania, no i ta wisienka na torcie w postaci buły maślanej z pulled pork, od której tak naprawdę wszystko się zaczęło. Najlepszy food truck we Wrocławiu, nie mam wątpliwości.
Borowska 116 | FB | relacja na WPK
Bratwursty
Doskonały przykład tego jak przekuć teoretycznie dość prosty pomysł w sukces. Ktoś powie – przecież to tylko parówka w bułce. Jak dla mnie Bratwursty to jedzenie prawdziwie streetfoodowe, przygotowywane z sercem. Specjalna bułka, dedykowana kiełbaska, no i własnoręcznie przygotowywany hitowy smażony ser. Chłopaki trzymają się dobrze, a dodatkowo rozwijają biznes. Bratwursty to w tym momencie już dwa samochody, lokal na Szewskiej oraz Shrimp House na Św. Mikołaja. Tylko przyklasnąć.
Plac Strzegomski | FB | relacja na WPK
Happy Little Truck
Taka pizza, z pieca umiejscowionego w aucie? O tak, zdecydowanie. Happy Little Truck, może na równi z Piecem na Szewskiej, to najlepsi specjaliści od włoskiego przysmaku we Wrocławiu. Genialne, cieniutkie ciasto, minimalna ilość składników, wśród których właściwie niezauważalny jest brak mięsa.
Kazimierza Wielkiego 39 | FB | relacja na WPK
Pasibus
Instytucja. Pasibus to pierwszy food truck ze stolicy Dolnego Śląska, który na dobre zadomowił się w umysłach mieszkańców naszego miasta. Dla jednych to tylko burgery, dla innych streetfoodowa klasyka w najlepszym wydaniu. Stoję po stronie tych drugich. Pasibus sprawił, że wymagania Wrocławian odnośnie burgerów znacznie się zwiększyły.
Powstańców Śląskich 5 | FB | relacja na WPK
Panczo
Tak bardzo trafili w moje gusta. Przez długi czas brakowało we Wrocławiu tex-mexowego jedzenia, aż w ostatnim czasie nastąpił mały wysyp. Trend zapoczątkowali właśnie właściciele Panczo, od razu odważnie ruszając z ciekawymi pomysłami jak choćby taco fest. Początki były obiecujące, choć z kilkoma niedociągnięciami. Później, z tygodnia na tydzień coraz lepiej. Fajni ludzie, spory potencjał i dużo kolendry oraz ostrości. To lubię.
Wittiga 2 | FB | relacja na WPK
W „Happy Little Food Truck” miałam okazję skosztować najgorszą pizzę w życiu. Pad Thai w „Osiem Misek” też nie jest na takim poziomie, na jaki kreaują go ludzie w swoich wypowiedziach.
No to może w takim razie powiesz, gdzie można dostać Pad Thai’a o odpowiednim poziomie? Chętnie bym skosztował.
We Wrocławiu nigdzie nie doświadczysz prawdziwej tajskiej kuchni, jedynie lepsze lub gorsze europejskie odpowiedniki.
Również uważam, że Pad Thai w ośmiu miskach nie jest rewelacyjny.
Bratwursty nie są godne wyróżnienia w tym rankingu.
Ponieważ?:)
Jedzenie jest bardzo przeciętne. W zwykłej bule znajdziemy ciężkostrawną kiełbasę, słabej jakości z przeszkodami oraz nijakie dodatki. To jedzenie niczym nie zachwyca, nie inspiruje, nie pobudza kubków smakowych w związku z czym, według mojego uznania nie zasługuje na wyróżnienie.
Porównaj jakość tej kiełbaski i tych oferowanych w sklepach czy innych fastfoodach. Wtedy zacznij mówić co jest słabej jakości.
Tutaj się nie zgodzę. Dlaczego mam porównywać jakość kiełbasy z czymś gorszym i na tym tle ją wyróżniać? Jeśli coś znajduje się w rankingu top to należałoby dokonywać porównań z najlepszymi !
To podaj przykład czegoś lepszego w tej samej kategorii.
Lepszej jakości w tej kategorii? Kiełbasa od SpokoBusa! :))
Ale gdzie spotkać tego Spoko Busa?
A pizze?
Drodzy prowadzący z WPK, bardzo lubię czytać wasze recenzje i na prawdę robicie kawał dobrej roboty aczkolwiek tutaj chciałem poprzeć kolegę Gladysh13. Również uważam że Bratwursty są po prostu średnie i żeby nie było lubię zjeść dobrą kiełbę ( Tak można kupić lepszą). Oczywiście jest to kwestia gustu i tutaj nie mam zamiaru się spierać tylko czy wasze nastawienie, zajadła obrona wurstów, nie sugeruje aby sponsoringu?
To dobrze, że popierasz kolegę Gladysh13, bo to własnie prowadzący bloga:)
Co do sponsoringu, to nawet nie odpowiem, bo nie będę się powtarzał sto razy.
witam a gdzie wrocławski balkan burger ??, super jedzonko w wersji bałkańskiej:) ich mięso , sosy i buła powalają !
Inni powalają bardziej.
Jakbym miał robić własne top to 4 z 5 twoich typów też by się w nim znalazły. Tylko Happy Little Truck bym wywalił, bo te mizerne placuszki które oni robią, to dla mnie nie jest pizza, ilekroć dałem im szansę to zawsze wychodziłem od nich głodny, a to nie jest za dobra rekomendacja 🙂
HLT jak najbardziej, BW też – są spoko, to tani fast food, więc nie ma czego wymagać. Lubię.
Nieporozumieniem jest Pasibus: burger mały, w smaku średni, frytki to miękka ciapa. I ta ich super nieergonomiczna knajpa na Świdnickiej. Mao jest we Wro najlepszą burgerownią.
Pasibus jest super!
Zależy co się jadło, a czego nie 🙂