1.6 C
Wrocław
czwartek, 12 grudnia, 2024

Nagrody wrocławskiej gastronomii 2017

Odnalezienie najlepszej restauracji w mieście jest tyleż karkołomne, co niemożliwe. No bo jak to ocenić? Wedle własnych upodobań, obiektywnych czynników czy może obliczając stosunek jakości do ceny. Ja wybrałem wersję blogerską, subiektywną, zgodną z moimi indywidualnymi odczuciami. Nie ma co prawda wielkiej gali, czerwonych dywanów i wystawnego balu w pięknych sukniach. Jest moje skromne zdanie, prezentujące wielkie uznanie dla poniżej wyróżnionych za ciężką i dobrą robotę wykonywaną przez cały rok. Nie przedłużając, pierwsza edycja Nagród wrocławskiej gastronomii według WPK.

Miejsce roku: restauracja Jadka

To jest nagroda za całokształt. Kompletnie bezdyskusyjna i niepodważalna. Restauracja Jadka wprowadziła do wrocławskiej gastronomii nowe standardy jakości, smaku, ale i trendy, bo pewnie nie pomylę się wiele, kiedy powiem, iż powoli rozpoczyna się ruch naśladowców Jadki. Tyle że dzieła Justyny Słupskiej Kartaczowskiej i całego jej zespołu nie da się tak łatwo skopiować. Niewielu się udaje to, co tutaj wypaliło momentalnie. Udało się stworzyć miejsce z charakterem, oblegane przez gości, bez zadęcia, z ambitną, choć tradycyjną kuchnią i dobrą atmosferą. Jeśli ktoś pyta mnie o restauracje z Wrocławia, które z czystym mógłbym polecić, zawsze mówię: Jadka.

Najlepszy Szef Kuchni: Justyna Słupska Kartaczowska

Umówmy się, jeśli tak głośne nazwisko odchodzi z uznanej restauracji, aby otworzyć nowe miejsce w 100% na własnych zasadach, musi być o tym głośno. No i było, a po początkowych pytaniach o przyszłość pojawiła się Jadka. Piękna, smaczna i dopieszczona w każdym względzie, a kulinarnie chyba najmocniej. Justyna Słupska Kartaczowska, bo to właśnie ona przejęła stery w Jadce, stworzyła miejsce niepowtarzalne pod względem kuchni. Kuchni, której jako Polacy w końcu nie musimy się wstydzić. Zawsze mówię, że oddalająca się od fine diningu Justyna Słupska Kartaczowska dała pstryczka dosłownie wszystkim. Właścicielom rynkowych restauracji, serwujących pseudo polską kuchnię za horrendalne pieniądze, udowadniając, że da się robić w centrum uczciwe jedzenie ze świetnym smakiem. Swoim kolegom Szefom Kuchni, bawiącym się w fine dining, pokazując, że słusznej wielkości potrawy z dodatkami nakładanymi bez użycia pensety też mają wzięcie.

Impreza roku: Gastro Nocki

Pamiętacie ten letni okres na Świebodzkim? Chwile radosnego cieszenia się każdym kawałkiem ulicznego jedzenia, łapania co lepszych taktów muzyki i dziesiątki spotkań – ze znajomymi i ludźmi z gastronomii. Organizatorom Gastro Nocek udało się stworzyć imprezę, na którą narzekała zdecydowana mniejszość, a to w tym kraju sukces sam w sobie. Ktoś wspomniał o kolejkach po piwo, zbyt głośnej muzyce czy… deszczu. Mniejsza o narzekaczy, oni będą zawsze. Gastro Nocki wygrały atmosferą, radosnym klimatem i możliwością zabawy do samego rana, a także – w końcu – wykorzystaniem potencjału gastronomicznego Dworca Świebodzkiego.

Najlepszy debiut: Lviv – kawior, wódka, bliny

W przeciągu dwunastu miesięcy 2017 roku otworzyły się w sumie 232 nowe miejsca. Jedno z nich najbardziej zapadło mi w głowie i zostało na dłużej. Mało tego, drugi oddział otworzył się niemal pod moimi oknami, dzięki czemu mam okazję jeść te wspaniałe pielmieni i placki bez mąki z ozorami co drugi dzień. Lviv – kawior, wódka, bliny to cudna i przede wszystkim autentyczna kuchnia ukraińska w prostym, domowym niemalże wydaniu.

Comfort food: Gluten Appetit

Comfort food to chyba jedno z częściej nadużywanych słów w gastronomii w ostatnich dwóch latach. Co oznacza? Tak w uproszczeniu, to po prostu niezbyt skomplikowane jedzenie, niosące za sobą spory ładunek emocjonalny. Jasne, to kwestia umowna, zwłaszcza biorąc pod uwagę geografię. Nie zmienia to jednak faktu, że Gluten Appetit dostarczył nam w 2017 roku comfort food na niespotykanym dotychczas poziomie. Pierogi, rosół, pyzy, a to wszystko na możliwie najwyższym poziomie. Tfu, na wysokim poziomie. Poziomie, który sprawia, że zwyczajnie z lokalu na Grunwaldzie nie chce się wyjść.

Multitap roku: Szynkarnia

Piwo rzemieślnicze w całym kraju, a we Wrocławiu chyba najbardziej po Warszawie, weszło na dobre w krwiobieg miejscowej gastronomii. I raczej nie ma odwrotu od tego jakże pozytywnego trendu. Gdzie wypić najlepsze piwa we Wrocławiu? To kwestia mocno umowna, bo piwa na kranach multitapów rotują równie często, jak trenerzy w klubach polskiej Ekstraklasy. Nie zmienia to faktu, że na najlepsze piwa w tym roku, prezentujące najwyższy poziom, trafiałem właśnie w Szynkarni. Trochę to paradoksalne, bo o wiele częściej bywałem w 4hops czy Kontynuacji, ale to właśnie wpadając czasami na jedną małą próbkę do Szynkarni, udawało mi się spróbować czegoś ekstra. W 2018 zamierzam przychodzić częściej.

Najlepsze działania w social media: Pasibus

Tak, tak, wiem, chrząstki, to już nie to samo, sieciówka. Napiszcie jeszcze więcej w komentarzach. Jest tylko jest sprawa – mamy kategorię działania w social media, a w tych Pasibus odstawił konkurencję nie o dwie czy trzy długości. To jest droga, jak stąd do Czykago i z powrotem. Spójna komunikacja tematyczna i graficzna, umiejętność dotarcia do odpowiedniego grona odbiorców i zaangażowania ich wzorcowo. Osobiście mógłbym się uczyć zabawy w SM od Pasika, podobnie zresztą jak wiele agencji ogarniających fanpage wielkich koncernów. Robicie to dobrze.

Food truck roku: PANCZO

Nie ukrywam, że w przypadku tej kategorii miałem mnóstwo problemów. Zastanawiałem się nawet nad pozostawieniem wakatu, a to trochę za sprawą tego tekstu. Ostatecznie pomyślałem jednak, że minusy nie mogą nam przysłonić plusów, a te były. Przez pewien okres wydawało mi się, że PANCZO zanotowało pewien regres, ale ostatnie miesiące zdecydowanie należą do texmexowej ekipy. Jakość ich potraw ustabilizowała się na naprawdę wysokim poziomie, a to w streetfoodowym biznesie bardzo ważne, dlatego też – za smak, za powtarzalność i fajny klimat.

Najlepsza lodziarnia: KRASNOLÓD

Czy tutaj trzeba coś tłumaczyć? W świecie lodów produkowanych z gotowych past, ekipa KRASNOLÓDA jawi się jako samotna wyspa na morzu lodowej ściemy spod znaku naturalnych lodów o smaku Kinder Bueno. Mistrzowie, absolutni dominatorzy.

Najlepsze miejsce na wino: Taszka Wine&Petiscos

Błagam, tylko nie piszcie, że w OKWineBar czy Grape są zawodowi sommelierzy i do każdego dania dobiorą Wam najlepsze wino. Wiem, ja o tym wiem, ale to nagrody subiektywne, a osobiście nie przepadam za dość sztywnym podejściem do tematu wina w wielu restauracjach, co nie znaczy, że nie doceniam jego smaku, bukietu, historii. To dwie sprawy. Na tej winnej mapie Wrocławia jest też Taszka – luźna, trochę zwariowana jak jej właścicielka, przestawiająca nasze myślenie o winie w kierunku południa Europy. Nie zawsze chcesz iść do restauracji i doszukiwać się w winie dębowej beczki z XVIII wieku. Do Taszki przychodzisz, pijesz co uważasz za słuszne, korzystając z automatu do nalewania poszczególnych rodzajów wina, i bawisz się. Tak, takie podejście do wina podoba mi się najbardziej.

Pizzeria roku: VaffaNapoli

Dobrej pizzy ci u nas pod dostatek, dlatego też wybór do najłatwiejszych nie należał, ale jeśli ktoś wchodzi w światek pizzerii tak mocno z kopa, jak VaffaNapoli, nie pozostaje nic innego, niż docenić tenże lokal. Pamiętam, że lekkość i paloność tej pizzy mnie powaliła, podobnie jak szybkość podania. Od tego czasu podobno zwiększyły się kolejki. Nie wiem, nie sprawdzałem, ale to mój tegoroczny numer jeden.

Najlepszy rzemieślnik: Concept Stu Mostów

Rzemiosło się odradza, a widać to niemal w każdej odnodze gastronomii. Są rzemieślnicze alkohole, sporo restauracji zaczyna eksperymentować ze swoimi ogródkami warzywnymi, niektórzy robią sery, a chleb to już właściwie wszyscy. Cieszy niezwykła popularność serów z Dolnego Śląska, zwrot w stronę rzemieślniczego cukiernictwa czy produkcji soków. Moimi faworytami i zdecydowanymi ulubieńcami jest cały zespół Conceptu Stu Mostów. Piekarnia połączona produkcją przetworów do słoików, wszystko spójne z warzeniem piwa w budynku obok, prawdziwe, a przede wszystkich cholernie smaczne. Najnowsza zajawka – hodowla ostrych papryczek, wykorzystywanych później do produkcji sosów. Michał Czekajło sprawuje pieczę nad stroną kulinarną i wychodzi mu to nadzwyczaj dobrze. Oby tak dalej!

Najlepsza cukiernia: NANAN

Przez jednych NANAN jest uwielbiane, przez innych nienawidzone. A bo za słodkie, a bo za małe, a bo jakieś takie za ładne. Dziewczyny z NANAN sprawiły, że w końcu mam gdzie prowadzać swoich zakochanych w słodyczach znajomych. Witaminka była fajna, ale dla żartu. Natomiast tutaj mamy do czynienia z niemałą sztuką, która powstaje niemalże na naszych oczach i rozkosznie zaprasza do romansowania z pięknie wyglądającą i obłędnie smakującą dawką radości.

Najlepsze wege miejsce: Wilk Syty

Jedni weganie i wegetarianie odsądzają mnie od czci i wiary, inni piszą prywatne wiadomości z podziękowaniami, że w ogóle podnoszę temat roślinnej żywności. Jedno jest pewne i zawsze to powtarzam – bardzo, ale to bardzo lubię wegetariańskie, ale i wegańskie dania, tyle że przygotowane z dbałością o jakość konkretnych składników i z zachowaniem odpowiedniego smaku. Wilk Syty jak najbardziej pasuje do opisu zawartego w ostatnim zdaniu, swoimi daniami dając sporo radości nie tylko weganom.

Najlepsza kawiarnia: Mała Czarna

Parafrazując pojęcie comfort food, Mała Czarna to taki mój ulubiony comfort coffee. Lokalizacja przy mojej ukochanej uczelni, w miejscu doskonałym na krótki postój w trakcie rowerowej czy biegowej wycieczki. Do tego niezwykle kompetentni ludzie za barem, potrafiący w prostych słowach przekazać

Najlepsze wnętrze: Gluten Appetit

Może nie jestem idealną osobą do oceniania sfery wizualnej danego miejsca, a coś więcej na ten temat mogłaby powiedzieć moja żona. Nigdy specjalnie nie zwracam uwagi na wygląd, zwłaszcza swój, ale cholera, to co wydarzyło się w Gluten Appetit nie mogło przejść niezauważone. Niesamowicie pozytywna jest wszechobecna zieleń – na ścianach i naturalna, do tego minimalistyczne, ale jakby idealnie dobrane stoliki oraz te małe, ale jakże ważne elementy rodem z innej epoki. Szapoba!

Dajcie znać, jakie są Wasze typy.

Total 34 Votes
9

Napisz w jaki sposób możemy poprawić ten wpis

+ = Verify Human or Spambot ?

Komentarze

komentarze

Podobne artykuły

1 KOMENTARZ

  1. Z większością pozycji zgadzam się bez wahania. Jadki jeszcze nie odwiedzałem a słyszałem o niej bardzo wiele dobrego. W wilku sytym bywam dość często i podzielam Twoje zdanie. Podsumowanie bardzo fajne i przydatne.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Polub nas na

103,169FaniLubię
42,400ObserwującyObserwuj
100ObserwującyObserwuj
100ObserwującyObserwuj
1,420SubskrybującySubskrybuj
Agencja Wrocławska

Ostatnie artykuły