2.5 C
Wrocław
czwartek, 18 kwietnia, 2024

Phathathai, czyli tajska nadzieja

Wielka była moja radość, kiedy usłyszałem wiadomość o rychłym otwarciu nowej tajskiej restauracji w miejscu, gdzie wcześniej mieściła się słabiutka frytkarnia Amsterdam. Dobrej tajskiej kuchni nigdy dość, zwłaszcza we Wrocławiu poza Splendido i Woo Thai ciężko zjeść coś naprawdę dobrego. Świetnego Pad Thaia dostaniemy też w Ośmiu Miskach, poza tym – posucha. 

Phathathai wystartowało w połowie października, trochę po cichu, bez wielkich akcji marketingowych. Otwarcie przegapiłem, ale na ulicę Więzienną wybrałem się niedługo potem, aby spróbować co też ciekawego oferuje nowa knajpka, poza intrygującą nazwą.

IMG_0679 IMG_0667 IMG_0668

Lokalik jest malutki, w środku znalazło się miejsce dla pięciu niewielkich stolików, a najwięcej miejsca zajmuje kuchnia, w której rządzi Taj. Obsługa nieco pogubiona, naturalnie należy to zwalić na karb początków Phathathai, natomiast nieznajomości karty nie tłumaczy już nic. Zwłaszcza tak krótkiej, składającej się z kilku podstawowych pozycji. 

Zdałem się więc na własne doświadczenie, zamawiając sajgonki (10 zł), zupę Tom Kha (12 zł) oraz Pad Thaia (18 zł). Ceny niemalże nieprzystające do tych rynkowych. Jest niedrogo, a dlaczego, przekonałem się już po kilku minutach, otrzymując do stolika pierwsze danie.

IMG_0669 IMG_0674

Moja zupa Tom Kha jest tak gorąca, że zanim ją spróbowałem musiała swoje odstać, żeby przestygnąć. To jednak było oczywiście do przeżycia. Styropianowy pojemnik już mniej. Hej, jestem w knajpce na Rynku, siedzę w przy stoliku w środku, a otrzymuję jedzenie w opakowaniu na wynos?! Ani to zdrowe, ani nie sprawia przyjemności podczas jedzenia. Rozumiem w food trucku, ale tutaj?! Wiem, chodzi o sanepid, mały lokal i brak możliwości zmywania naczyń, ale dalej tego nie kupuję.

Sama zupa przyjemnie piecze w podniebienie, uderza aromatami, ale po kilku łykach stwierdzam, że mleczko kokosowe za bardzo dominuje nad resztą składników. Jest nieco za płasko, brakuje mi jakiegoś kwaśnego przełamania.

IMG_0673

Sajgonki dotarły, sięgam do przybornika ze sztućcami…

IMG_0670 IMG_0672

Spring Rolls w wersji wege kompletnie zaprzeczają stwierdzeniu znajdującemu się na ulotce – „Prawdziwa tajska kuchnia”. Zawsze sądziłem, że tajskie dania imponują oryginalnością i różnorodnością smaków. Sajgonki w wykonaniu Phathathai to kompletne zaprzeczenie tego o czym napisałem. Bezbarwne, bez wyrazu, a co gorsza nie ratuje ich nawet mocno octowy słodki sos.

IMG_0678 IMG_0677

Prezentacją nie zaskoczył Pad Thai z kurczakiem. Leżące obok makaronu ryżowego mięso wyglądało co najmniej dziwnie, a ekspozycja całości nie zachęcała, żeby rzucić się do jedzenia. Gdzie się podziały orzeszki i posiekana dymka – to kolejna myśl. Pad Thai zawsze kojarzy mi się z bogactwem – zarówno składników, jak i smaków. Tutaj tego nie uświadczyłem.

Sytuację ratował otoczony wilgotnym, słodko-ostrym sosem makaron. Ale to tyle, reszta zaginęła, łącznie z czekającym z boku talerza kurczakiem, jakby znalazł się tam przez przypadek. 

Wiem, wiem, to dopiero początki powiecie, ale najczęściej pierwsze wrażenie decyduje o przyszłości restauracji. Zresztą, w tym wypadku ciężko mówić o restauracji. Phathathai to po prostu bar, do którego prawdopodobnie lepiej pasowałaby konwencja związana z szybkim jedzeniem, papierowymi pudełeczkami. Ja na Więzienną jeszcze się przejdę. Mam nadzieję, że Phathathai się ułoży, znajdzie pomysł na siebie, a kuchnia będzie bardziej wielowymiarowa, bo obecnie wygląda to co najwyżej nieźle. Oby nadzieje nie okazały się płonne.

Phathathai

Więzienna 5

facebook.com/phathathai

 

Total 14 Votes
7

Napisz w jaki sposób możemy poprawić ten wpis

+ = Verify Human or Spambot ?

Komentarze

komentarze

Podobne artykuły

1 KOMENTARZ

  1. Polecam woo to go,
    bardzo dobry phad thai jak i phad ba mee.
    W porównaniu do ośmiu misek(nie wiem skąd taki hype na to miejsce, obsługa miła ale jedzenie bardzo średnie, może na festiwalach bardziej sie przykładają. Stacjonarnie wypadają przeciętnie) które miałem okazje odwiedzić 2 razy przy ulicy borowskiej, lokal na Hubskiej prezentuje sie dużo lepiej w stosunku cena/jakoś/ilość.
    Pozdrawiam 🙂

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Polub nas na

103,169FaniLubię
42,400ObserwującyObserwuj
100ObserwującyObserwuj
100ObserwującyObserwuj
1,420SubskrybującySubskrybuj
Agencja Wrocławska

Ostatnie artykuły